Tag: <span>Ambition</span>

Skoda Kamiq 1.0 TSI 95 KM Ambition

PEWNIAK NUMER 3

Skoda nie zaprzestaje swojej ofensywy, skierowanej do wszystkich tych, którzy chcą jeździć crossoverem. Po Kodiaqu i Karoqu wytoczyła najmniejsze działo, ale za to największego kalibru. W teście nowa Skoda Kamiq 1.0 TSI.

Ta ofensywa to oczywiście nie atak, ale łowienie na haczyk, kuszenie i zachęta, które to działania Skoda kontynuuje trzecim modelem, ubranym w nadwozie będące obecnie ucieleśnieniem marzeń wielu kierowców. I wspomniany największy kaliber nie jest z mojej strony żadnym nadużyciem, ponieważ to właśnie Kamiq z całej trójki „SUV-o-crossoverów” czeskiej marki najskuteczniej razi swoimi argumentami tych, którzy poszukują samochodu z podwyższonym zawieszeniem, świetnego na drodze i bardzo przyjaznego w codziennym użytkowaniu. Nie Karoq, który jest skądinąd bardzo dobrym samochodem, nie Kodiaq, który jest jeszcze lepszy, ale właśnie Kamiq ma w sobie największy ładunek sensu, w odniesieniu do potrzebnych na jego zakup pieniędzy. Najnowsza Skoda, kosztująca w najtańszej wersji 67 150 złotych, jest tańsza od najtańszego Karoqa o 24 600 złotych, a najtańszy Kodiaq wymaga wyłożenia dodatkowych 40 850 złotych. To bardzo dużo pieniędzy. W porządku – ktoś powie – ale to nieporównywalne samochody. W porządku – odpowiem – ale tylko jeśli chodzi o Kodiaqa, bo Karoqa jestem w stanie do Kamiqa przyrównać prawie pod każdym względem. Zaczynamy.

Tak jeżdżącego po zakrętach niewielkiego crossovera popularnej marki możesz szukać długo i namiętnie, a finalnie i tak wrócić do Skody, oddając jej honor.
NADWOZIE I WNĘTRZE – JEDNE Z NAJWIĘKSZYCH W KLASIE

Nie biegałem z miarką po wnętrzach każdego miejskiego crossovera sprzedawanego na polskim rynku, ale nie muszę – rzut oka, posadzenie czterech liter na każdym z pięciu miejsc i spędzenie choćby kilku chwil we wnętrzu czeskiego auta wystarcza, żeby stwierdzić – to jest jeden z najprzestronniejszych  samochodów w swojej klasie. Dokłada do tego 400-litrowy bagażnik, dużo pojemnych schowków i jeszcze więcej sprytnych rozwiązań, czyniących korzystanie z tego samochodu czynnością po prostu przyjemną. Po zajęciu miejsca w wygodnym fotelu, ustawieniu dobrze leżącej w dłoniach kierownicy, wyregulowaniu ustawień samochodu pod swój gust, masz wrażenie, że auto jest większe niż w rzeczywistości. Ale nie ruszyłeś nawet z miejsca, i chociaż wrażenie to potwierdzi się również podczas jazdy, to już na postoju odczuwasz to jako zaletę. Bo mimo złudzenia większych niż rzeczywiste rozmiarów, auto nie sprawia żadnych problemów w sprawnym zajmowaniu miejsc parkingowych i manewrowaniu ciasnymi uliczkami miasta. 400 litrów bagażnika to wielkość wystarczająca do pochłaniania cotygodniowych zakupów, ale minusem tylnej części nadwozia, służącej do transportu czegoś innego niż pasażerowie, jest to, że gdy złożysz dzielone w proporcjach 1/3 oparcie tylnej kanapy, na podłodze bagażnika powstaje całkiem sporej wysokości próg – Kamiq chyba nie chce, abyś woził nim dłuższe przedmioty. Wszelkie mniejsze szpargały możesz pochować w kabinie, korzystając ze wspomnianych schowków i odkrywając przy tym szereg praktycznych rozwiązań, które w niej zastosowano. Po otwarciu drzwi kierowcy możesz nawet nie zwrócić na to uwagi, ale w ich wnętrzu znajduje się – wzorem lepiej pozycjonowanego Superba – parasolka. Są też niewielkie kieszenie po bokach oparć przednich foteli, czy też uchwyt przy szybie czołowej na bilety parkingowe. Na zewnątrz zaś, w mroźne poranki, zawsze czeka na Ciebie skrobaczka do szyb, schowana sprytnie pod klapką wlewu paliwa. To wszystko jest standardowym wyposażeniem każdego Kamiqa, tak jak i elementy w stylu LED-owych reflektorów przednich i świateł tylnych, czy systemów utrzymywania samochodu na pasie ruchu i kontroli odstępu od poprzedzającego pojazdu z funkcją awaryjnego hamowania. I o ile LED-owe reflektory są super, o tyle system utrzymywania auta na pasie ruchu swoim działaniem bardziej irytuje niż pomaga, a irytacja ta może być tym większa, że aktywuje się on zawsze po każdorazowym włączeniu zapłonu i trzeba pamiętać, żeby za każdym razem go wyłączać. W przeciwnym wypadku, od prędkości 60 km/h wzwyż, zacznie wtrącać się w jazdę nawet wtedy, gdy nie jest to konieczne.

GDY JUŻ O TYM WSPOMNIAŁEM…

…to pociągnę ten temat. Temat jazdy oczywiście. W Kamiqu 1.0 TSI 95 KM towarzyszą jej bowiem uczucia od zachwytu, do lekkiego rozczarowania. Zachwycać się z całą pewnością można tym, jak to auto się prowadzi, bo jak na swoje rozmiary i cenę, prowadzi się znakomicie. Tak jeżdżącego po zakrętach niewielkiego crossovera popularnej marki możesz szukać długo i namiętnie, a finalnie i tak wrócić do Skody, oddając jej honor. Kamiq jest po prostu w ścisłym topie modeli tej wielkości pod względem prowadzenia, czym naprawdę zaskakuje – oczywiście bardzo pozytywnie. Zawieszenie świetnie łączy sprzeczności w stylu zapewnienia frajdy z jazdy, komfortu resorowania i najzwyklejszego w świecie spokoju na drodze. Praca układu jezdnego w sytuacji, gdy samochód porusza się na przykład po brukowanej nawierzchni, to rzecz bez wątpienia do skopiowania przez niektórych producentów nawet większych/droższych samochodów. Auto tłumi nierówności zadziwiająco cicho, nie przenosi do wnętrza praktycznie żadnych drgań, pozostawiając swoich pasażerów w świętym spokoju. A gdy na drodze pojawią się zakręty, zamiast westchnąć, myśląc, że zbliża się ta nieprzyjemna część codziennego obcowania z crossoverem, zaczynasz się uśmiechać i nawet na chwilę nie odejmujesz gazu. A Kamiq nic sobie z tego nie robi. Jego nadwozie w szybkich łukach wychyla się tylko nieznacznie, a układ kierowniczy – chociaż pracujący lekko – nie zniechęca do tego, aby wykorzystywać możliwości układu jezdnego. Zniechęcać do tego może za to silnik. Na co dzień, w normalnym tempie przemieszczania się, do osiągów prezentowanych przez podstawową jednostkę napędową Kamiqa nie można mieć zastrzeżeń. Jak na swoje 3 cylindry, zapewnia dynamikę, która w mieście jest dobra, a na trasie przeciętna, ale wystarczająca. Natomiast w sytuacji, gdy musisz lub chcesz pojechać rzeczywiście szybko, silnik najzwyczajniej w świecie nie daje rady. Ani elastyczność, ani przyspieszenie ze startu zatrzymanego nie są jego mocną stroną i musisz o tym pamiętać, wybierając go w słabszej, 95-konnej odmianie. Jest jeszcze 115-konna, współpracująca z 6-biegową skrzynią manualną, ale droższa o 4500 złotych, jeśli więc Kamiqa będziesz wykorzystywać głównie w mieście, możesz ją sobie darować. Kolejnym rozczarowaniem może okazać się zużycie paliwa. Ale tu od razu spieszę z wyjaśnieniem, że można nazwać to rozczarowaniem tylko w jednej, konkretnej sytuacji – gdy porównać Kamiqa do siostrzanej Fabii z tym samym silnikiem. 95 koni w miejskim aucie klasy B pochłaniało 4,9 l na każde 100 przejechanych kilometrów. Natomiast te same 95 koni w Kamiqu potrzebowało już 5,6 l/100 km. To oczywiście nie jest dużo, ale napisałem o tej różnicy również z pewnego względu – otóż często bywa tak, że to, co modne, swoje kosztuje. Wyższe nadwozie i o ponad 100 kilogramów większy ciężar Kamiqa robią tu swoje i nie jest on w stanie zbliżyć się do Fabii pod względem ekonomii eksploatacji, ale jest to cena, którą i tak wielu z przyjemnością zapłaci.

Na koniec dwie ciekawostki. Pierwsza to fakt, że Kamiq jako na wskroś nowoczesny samochód, nowoczesnością tą chce się mocno wyróżnić, ale pod pewnym względem przesadził. W kabinie bowiem nie znajdziesz ani jednego wejścia USB-A, są za to dwa bardzo wygodnie umieszczone wejścia USB-C. Standard ten nie rozpowszechnił się jednak jeszcze na tyle, aby wprowadzać go jako jedyny słuszny, tak więc tutaj dla małej Skody mała kreska. Natomiast druga ciekawostka jest już dla czeskiego auta dużym plusem. Mianowicie Kamiq, będący przedstawicielem popularnej i – niesłusznie już – kojarzonej z niedrogimi samochodami marki, ma pewną cechę, którą zawstydza swojego lepiej pozycjonowanego kuzyna z bratniej stajni Volkswagena. Otóż Skoda ma w kabinie po prostu lepsze materiały wykończeniowe. Taka pierwsza z brzegu deska rozdzielcza Volkswagena T-Roca jest zwyczajnie twarda jak skała, natomiast w Skodzie przyjemnie ugina się pod palcami i w dotyku sprawia wrażenie o wiele lepiej wykonanej. Nie jest to może najważniejsze, a dla niektórych osób w ogóle nieważne, ale jeśli ktoś powie Ci kiedyś, że kupując Kamiqa kupiłeś „biedniejszego Volkswagena”, użyj tego argumentu i ustrzel swojego rozmówcę – analogicznie jak na wstępie – najmniejszym działem, za to największego kalibru.

Tekst i zdjęcia: Arkadiusz Kucharski


PODSTAWOWE INFORMACJE

  • Silnik: benzynowy, turbodoładowany, 999 cm3
  • Skrzynia biegów: manualna 5-biegowa
  • Moc maksymalna: 95 KM
  • Maksymalny moment obrotowy: 175 Nm w zakresie 2000–3500 obr/min
  • Przyspieszenie 0-100 km/h: 11,1 s
  • Prędkość maksymalna: 181 km/h
  • Zużycie paliwa w cyklu mieszanym WLTP: 5,7 l/100 km
  • Zużycie paliwa średnio w teście: 5,6 l/100 km
  • Cena samochodu w wersji testowanej 1.0 TSI 95 KM Ambition: od 73 500 zł
  • Cena egzemplarza testowanego: 81 150 zł

DANE TECHNICZNE
SERWIS/GWARANCJA
WARTOŚĆ REZYDUALNA
ZDJĘCIA

Skoda Kamiq 1.0 TSI 95 KM Ambition

SKODA KAMIQ 1.0 TSI 95 KM – DANE TECHNICZNE
SILNIK
Rodzaj Benzynowy, turbodoładowany, rzędowy, 3 cylindry, 12 zaworów
Umieszczenie Poprzecznie z przodu
Rozrząd Napędzany paskiem zębatym, DOHC, 4 zawory na cylinder
Pojemność skokowa 999 cm3
Średnica cylindra x skok tłoka 74,5 x 76,4 mm
Stopień sprężania 10,3 : 1
Moc maksymalna 70 kW (95 KM)
Maksymalny moment obrotowy 175 Nm w zakresie 2000–3500 obr/min
PRZENIESIENIE NAPĘDU
RodzajNa przednie koła
Skrzynia biegówManualna 5-biegowa
OSIĄGI
Przyspieszenie od 0 do 100 km/h 11,1 s
Prędkość maksymalna 181 km/h
ZUŻYCIE PALIWA
W cyklu niskim WLTP (jazda miejska) 7,0 l/100 km
W cyklu mieszanym WLTP5,7 l/100 km
W cyklu wysokim WLTP (jazda pozamiejska)5,0 l/100 km
Średnie na trasie pomiarowej6,3 l/100 km
Średnie w teście na całym dystansie 785 kilometrów5,6 l/100 km
Pojemność zbiornika paliwa 50 l
Emisja CO2 w cyklu mieszanym WLTP 130 g/km
Norma emisji spalin Euro 6
UKŁAD JEZDNY
Zawieszenie przednie Kolumny McPhersona, wahacze trójkątne dolne, amortyzatory gazowo-olejowe
Zawieszenie tylne Belka skrętna, amortyzatory gazowo-olejowe
Przekładnia kierownicza Zębatkowa, wspomaganie elektromechaniczne
Rodzaj opon samochodu testowanego Zimowe
Marka i model opon samochodu testowanego Continental WinterContact TS850 P
Rozmiar opon przód 205/55 R17 91 H
Rozmiar opon tył 205/55 R17 91 H
Koło zapasowe Pełnowymiarowe, opona Goodyear EfficientGrip w rozmiarze 195/60 R16 89 H
Zalecane ciśnienie opon przedniej osi przy standardowym obciążeniu 2,5 bara
Zalecane ciśnienie opon tylnej osi przy standardowym obciążeniu 2,5 bara
Zalecane ciśnienie opon przedniej osi przy maksymalnym obciążeniu 2,6 bara
Zalecane ciśnienie opon tylnej osi przy maksymalnym obciążeniu 3,2 bara
UKŁAD HAMULCOWY
PrzódTarcze wentylowane
TyłTarcze lite
UKŁAD KLIMATYZACJI
Rodzaj czynnika chłodniczego R-1234yf
Pojemność układu 430 g
NADWOZIE
Rodzaj nadwozia Samonośne
Homologacja 5-osobowa
Długość 4241 mm
Szerokość bez lusterek zewnętrznych1793 mm
Wysokość 1559 mm
Rozstaw osi 2639 mm
Rozstaw kół przednich 1531 mm
Rozstaw kół tylnych1516 mm
Średnica zawracania10,8 m
Pojemność bagażnika 400-1395 l
Masa własna 1185 kg
Ładowność 488 kg
Dopuszczalne obciążenie dachu 75 kg
Dopuszczalna masa całkowita 1704 kg
Dopuszczalna masa przyczepy z hamulcem 1150 kg
Dopuszczalna masa przyczepy bez hamulca 600 kg
Dopuszczalna masa całkowita z przyczepą2854 kg
SERWIS/GWARANCJA
WARTOŚĆ REZYDUALNA
WRAŻENIA Z JAZDY
ZDJĘCIA

Skoda Fabia Combi 1.0 TSI 95 KM Ambition

TROCHĘ INNA

Prezentowana Skoda Fabia Combi jest prawie że niezmienioną kontynuacją poprzedniego sprzedażowego hitu. Do chwili debiutu nowej generacji, obecny model – trochę dozbrojony – będzie musiał odpierać ataki nowszych konkurentów.

Pisząc o modelu sprzed liftingu, skoncentrowałem się na próbie wyjaśnienia faktu, jakim jest popularność tego auta wśród klientów indywidualnych. Ale przecież tematyka flotowa jest mi zdecydowanie bliższa, dlatego też tym razem, przy okazji jazd nową wersją, skupiłem się na walorach samochodu, jakie oferuje on przedsiębiorcom. I także tutaj spieszę donieść, że Fabia skutecznie bije się o miano lidera sprzedaży w swoim segmencie, bo w całym 2018 roku do klientów biznesowych sprzedano 13 197 sztuk tego modelu – najwięcej w klasie. Oznacza to 2% wzrost w stosunku do roku poprzedniego, a biorąc pod uwagę fakt, iż Fabia po modernizacji jest dostępna w sprzedaży od sierpnia zeszłego roku, można stwierdzić, że walnie przyczyniła się do sukcesu sprzedażowego obydwu wersji. I znów należałoby postarać się to wyjaśnić.

PRZÓD TAK, TYŁ NIE BARDZO

Całą „nowość” samochodu widać przede wszystkim patrząc na niego od przodu, ponieważ z tyłu w zasadzie jedyną zauważalną różnicą są światła odblaskowe, oddzielone teraz od tylnych lamp i przeniesione na zderzak. Przód natomiast to rzucające się w oczy w pierwszej kolejności LED-owe światła do jazdy dziennej – teraz seryjne w każdej wersji – a wraz z nimi nowe reflektory i atrapa chłodnicy. Skoda uznała, że to wystarczy, aby odświeżyć samochód na tyle, żeby zaczął on na nowo zachęcać do zakupu klientów, którzy uznali go za przeżytek. We wnętrzu zmiany jeszcze trudniej dostrzec, warto wspomnieć jedynie, że na wyposażeniu mogą znaleźć się opcje niedostępne w poprzedniej wersji, takie jak system monitorowania martwego pola lusterek zewnętrznych czy wspomagania wyjazdu z miejsca parkingowego tyłem – obydwa oparte na tych samych czujnikach radarowych, ukrytych pod tylnym zderzakiem.

NA DRODZE – BEZ ZMIAN

Jazda wersją po modernizacji nie różni się absolutnie niczym od jazdy poprzednim modelem. Nadal mamy tu stosunkowo twarde zawieszenie, zapewniające pewne zachowanie samochodu w zakrętach i sprawiające, że mimo dosyć wąskiego nadwozia i rozstawu kół, nie ma obaw przed szybszym pokonywaniem łuków drogi. Nadal również, zapędzona na nierówną jezdnię, Fabia potrafi wytrząść pasażerami, jednak nie dzieje się to w stopniu nieakceptowalnym – ogólny komfort resorowania jest na dobrym poziomie. O ile jednak podczas jazdy wersją sprzed liftingu do moich uszu nie dochodziły żadne nieprzyjemne odgłosy z wnętrza pojazdu, o tyle teraz, na nierównościach nowa Fabia potrafiła oznajmić niewielkim trzeszczeniem plastików, że jej koła pracują na linii góra-dół dosyć intensywnie. Składam to jednak na karb trudnego życia samochodu testowego, o czym niejednokrotnie już wspominałem.

To się nie zmieniło – Skoda wciąż puszcza oko do tych, którzy doceniają drobne, ale nietuzinkowe rozwiązania, uprzyjemniające korzystanie z samochodu.

Dla użytkownika, na przykład przedstawiciela handlowego, pokonującego dziennie nierzadko kilkaset kilometrów, nowa Skoda Fabia Combi będzie przyjaznym i komfortowym – jak na swoją wielkość oczywiście – samochodem. Szereg praktycznych rozwiązań we wnętrzu i przedziale bagażowym sprawia, że w samochodzie można sprytnie upchać wszelkie potrzebne w pracy przedmioty. Dokupując podłokietnik (w testowanej wersji Ambition kosztuje 500 zł), czy też podwójną podłogę bagażnika za 600 zł, dostajemy większą wygodę i więcej przestrzeni na drobiazgi. W ofercie są również pakiety Simply Clever, pozwalające jeszcze bardziej dostosować bagażnik do potrzeb transportowych, dzięki umieszczeniu w nim maty ochronnej i siatek do mocowania bagażu. Wszystkie te elementy sprawdzą się oczywiście nie tylko w przypadku użytkowania samochodu w firmie, klienci indywidualni z pewnością również docenią takie rozwiązania. W aucie – typowo dla Skody – znaleźć można elementy w stylu skrobaczki schowanej przy wlewie paliwa, czy plastikowego mocowania na bilet parkingowy przy szybie czołowej. To się nie zmieniło – Skoda wciąż puszcza oko do tych, którzy doceniają drobne, ale nietuzinkowe rozwiązania, uprzyjemniające korzystanie z samochodu.

BRAK DIESLA

Skoda zaryzykowała i od zeszłego roku nie oferuje już do Fabii silnika wysokoprężnego. Dla oszczędnych proponuje silniki TSI, spalające naprawdę niewiele paliwa (na trasie testowej samochód zużył jedynie 4,5 l/100 km, a w całym teście średnio 4,9 l), a dla pokonujących rocznie bardzo dużo kilometrów ma w ofercie samochody z instalacją gazową. Jednak gdyby rozpatrywać nadwozie kombi, to wspomniana instalacja dostępna jest tylko do silnika 1.0 MPI o mocy 75 KM (w wersji hatchback również do słabszej, 60-konnej odmiany z wyposażeniem Active). Do jednostek TSI, wyposażonych w bezpośredni wtrysk paliwa, instalacji gazowych nie można dokupić. Nie należy jednak traktować tego jako wadę, ponieważ litrowy silniczek, jak przystało na jego niewielką pojemność, nie potrzebuje dużej ilości benzyny, aby skutecznie napędzić samochód. Turbosprężarka pozwala na sprawne przemieszczanie się, i jeśli tylko nie oczekujesz od 95-konnej Fabii osiągów samochodu sportowego, nie zawiedziesz się. W trasie brakuje jednak szóstego biegu, ponieważ przy prędkościach autostradowych rośnie hałas i zużycie paliwa. Szóste przełożenie w standardzie ma wersja 110-konna, droższa o 2200 złotych. Warto dopłacić, szczególnie gdy samochód ma być użytkowany również poza miastem. Różnica w zużyciu paliwa obydwu wersji jest żadna, według danych producenta obydwie zużywają bowiem dokładnie tyle samo benzyny w cyklu mieszanym, czyli 5,5 litra na 100 kilometrów. Jednak podczas szybszej jazdy pozamiejskiej, brak dodatkowego przełożenia z pewnością zmieni te proporcje na niekorzyść słabszej odmiany silnikowej.

Trzymając się kwestii kosztów, warto rozpatrzeć szerzej ten aspekt, jakże przecież istotny w przypadku użytkowania samochodu w firmie. I tak, zerkając na interwały między przeglądami i same ich koszty, a w szczególności na pakiety serwisowe, można stwierdzić, że użytkowanie Fabii nie będzie ani drogie, ani trudne do zabudżetowania. Samochód ma dodatkowo dobrą wartość rezydualną, na którą jednak niekorzystnie wpływa ilość egzemplarzy dostępnych na rynku – jeśli ktoś szuka używanej Skody Fabii, może przebierać w ofertach do woli. Ten drugi parametr wpłynie również niekorzystnie na proces wycofania samochodu z eksploatacji, ponieważ jeśli samodzielnie finansujesz swoją flotę, możesz mieć kłopot z płynną sprzedażą wycofanych samochodów za kwotę, która nie będzie zbyt niska. W dobie coraz popularniejszego finansowania zewnętrznego, problem ten dotyczy jednak coraz mniejszej ilości przedsiębiorstw.

CHYBA NADAL BĘDZIE BESTSELLEREM

Trudno prorokować, ale wydaje mi się, że Fabia również 2019 rok zamknie na pozycji lidera segmentu. Zaimplementowane jej zmiany są z jednej strony niewielkie, z drugiej jednak odświeżyły samochód na tyle, aby znów był dość atrakcyjny na polu bitwy o coraz bardziej wymagającego klienta. Patrząc stricte na sprzedaż flotową, Skoda ma szereg argumentów, będących ciężkimi działami na wspomnianym polu walki: najbardziej rozbudowana sieć serwisowa, udany program serwisowy Twoja Flota, niedroga eksploatacja, walory praktyczne na bardzo wysokim poziomie, obecność w ofercie wersji kombi (co w klasie B jest prawie już niespotykane) – to wszystko może przyciągać i jak widać, przyciąga nabywców. A gdy popatrzeć na powyższe argumenty na chłodno i zestawić je ze wszystkimi cechami samochodu, to trudno oprzeć się wrażeniu, że wspomniani nabywcy dokonują słusznego wyboru.

Tekst i zdjęcia: Arkadiusz Kucharski


PODSTAWOWE INFORMACJE

  • Silnik: benzynowy, 999 cm3
  • Skrzynia biegów: manualna 5-biegowa
  • Moc maksymalna: 95 KM
  • Maksymalny moment obrotowy: 160 Nm w zakresie 1800–3500 obr/min
  • Przyspieszenie 0-100 km/h: 10,9 s
  • Prędkość maksymalna: 185 km/h
  • Zużycie paliwa w cyklu mieszanym WLTP: 5,5 l/100 km
  • Zużycie paliwa na trasie testowej: 4,5 l/100 km
  • Zużycie paliwa średnio w teście: 4,9 l/100 km
  • Cena samochodu w wersji testowanej Ambition: od 54 900 zł

DANE TECHNICZNE
SERWIS/GWARANCJA
WARTOŚĆ REZYDUALNA
ZDJĘCIA
TestFlotowy.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.