






























































Fot. Arkadiusz Kucharski
Fot. Arkadiusz Kucharski
Prezentowana Skoda Fabia Combi jest prawie że niezmienioną kontynuacją poprzedniego sprzedażowego hitu. Do chwili debiutu nowej generacji, obecny model – trochę dozbrojony – będzie musiał odpierać ataki nowszych konkurentów.
Pisząc o modelu sprzed liftingu, skoncentrowałem się na próbie wyjaśnienia faktu, jakim jest popularność tego auta wśród klientów indywidualnych. Ale przecież tematyka flotowa jest mi zdecydowanie bliższa, dlatego też tym razem, przy okazji jazd nową wersją, skupiłem się na walorach samochodu, jakie oferuje on przedsiębiorcom. I także tutaj spieszę donieść, że Fabia skutecznie bije się o miano lidera sprzedaży w swoim segmencie, bo w całym 2018 roku do klientów biznesowych sprzedano 13 197 sztuk tego modelu – najwięcej w klasie. Oznacza to 2% wzrost w stosunku do roku poprzedniego, a biorąc pod uwagę fakt, iż Fabia po modernizacji jest dostępna w sprzedaży od sierpnia zeszłego roku, można stwierdzić, że walnie przyczyniła się do sukcesu sprzedażowego obydwu wersji. I znów należałoby postarać się to wyjaśnić.
Całą „nowość” samochodu widać przede wszystkim patrząc na niego od przodu, ponieważ z tyłu w zasadzie jedyną zauważalną różnicą są światła odblaskowe, oddzielone teraz od tylnych lamp i przeniesione na zderzak. Przód natomiast to rzucające się w oczy w pierwszej kolejności LED-owe światła do jazdy dziennej – teraz seryjne w każdej wersji – a wraz z nimi nowe reflektory i atrapa chłodnicy. Skoda uznała, że to wystarczy, aby odświeżyć samochód na tyle, żeby zaczął on na nowo zachęcać do zakupu klientów, którzy uznali go za przeżytek. We wnętrzu zmiany jeszcze trudniej dostrzec, warto wspomnieć jedynie, że na wyposażeniu mogą znaleźć się opcje niedostępne w poprzedniej wersji, takie jak system monitorowania martwego pola lusterek zewnętrznych czy wspomagania wyjazdu z miejsca parkingowego tyłem – obydwa oparte na tych samych czujnikach radarowych, ukrytych pod tylnym zderzakiem.
Jazda wersją po modernizacji nie różni się absolutnie niczym od jazdy poprzednim modelem. Nadal mamy tu stosunkowo twarde zawieszenie, zapewniające pewne zachowanie samochodu w zakrętach i sprawiające, że mimo dosyć wąskiego nadwozia i rozstawu kół, nie ma obaw przed szybszym pokonywaniem łuków drogi. Nadal również, zapędzona na nierówną jezdnię, Fabia potrafi wytrząść pasażerami, jednak nie dzieje się to w stopniu nieakceptowalnym – ogólny komfort resorowania jest na dobrym poziomie. O ile jednak podczas jazdy wersją sprzed liftingu do moich uszu nie dochodziły żadne nieprzyjemne odgłosy z wnętrza pojazdu, o tyle teraz, na nierównościach nowa Fabia potrafiła oznajmić niewielkim trzeszczeniem plastików, że jej koła pracują na linii góra-dół dosyć intensywnie. Składam to jednak na karb trudnego życia samochodu testowego, o czym niejednokrotnie już wspominałem.
To się nie zmieniło – Skoda wciąż puszcza oko do tych, którzy doceniają drobne, ale nietuzinkowe rozwiązania, uprzyjemniające korzystanie z samochodu.
Dla użytkownika, na przykład przedstawiciela handlowego, pokonującego dziennie nierzadko kilkaset kilometrów, nowa Skoda Fabia Combi będzie przyjaznym i komfortowym – jak na swoją wielkość oczywiście – samochodem. Szereg praktycznych rozwiązań we wnętrzu i przedziale bagażowym sprawia, że w samochodzie można sprytnie upchać wszelkie potrzebne w pracy przedmioty. Dokupując podłokietnik (w testowanej wersji Ambition kosztuje 500 zł), czy też podwójną podłogę bagażnika za 600 zł, dostajemy większą wygodę i więcej przestrzeni na drobiazgi. W ofercie są również pakiety Simply Clever, pozwalające jeszcze bardziej dostosować bagażnik do potrzeb transportowych, dzięki umieszczeniu w nim maty ochronnej i siatek do mocowania bagażu. Wszystkie te elementy sprawdzą się oczywiście nie tylko w przypadku użytkowania samochodu w firmie, klienci indywidualni z pewnością również docenią takie rozwiązania. W aucie – typowo dla Skody – znaleźć można elementy w stylu skrobaczki schowanej przy wlewie paliwa, czy plastikowego mocowania na bilet parkingowy przy szybie czołowej. To się nie zmieniło – Skoda wciąż puszcza oko do tych, którzy doceniają drobne, ale nietuzinkowe rozwiązania, uprzyjemniające korzystanie z samochodu.
Skoda zaryzykowała i od zeszłego roku nie oferuje już do Fabii silnika wysokoprężnego. Dla oszczędnych proponuje silniki TSI, spalające naprawdę niewiele paliwa (na trasie testowej samochód zużył jedynie 4,5 l/100 km, a w całym teście średnio 4,9 l), a dla pokonujących rocznie bardzo dużo kilometrów ma w ofercie samochody z instalacją gazową. Jednak gdyby rozpatrywać nadwozie kombi, to wspomniana instalacja dostępna jest tylko do silnika 1.0 MPI o mocy 75 KM (w wersji hatchback również do słabszej, 60-konnej odmiany z wyposażeniem Active). Do jednostek TSI, wyposażonych w bezpośredni wtrysk paliwa, instalacji gazowych nie można dokupić. Nie należy jednak traktować tego jako wadę, ponieważ litrowy silniczek, jak przystało na jego niewielką pojemność, nie potrzebuje dużej ilości benzyny, aby skutecznie napędzić samochód. Turbosprężarka pozwala na sprawne przemieszczanie się, i jeśli tylko nie oczekujesz od 95-konnej Fabii osiągów samochodu sportowego, nie zawiedziesz się. W trasie brakuje jednak szóstego biegu, ponieważ przy prędkościach autostradowych rośnie hałas i zużycie paliwa. Szóste przełożenie w standardzie ma wersja 110-konna, droższa o 2200 złotych. Warto dopłacić, szczególnie gdy samochód ma być użytkowany również poza miastem. Różnica w zużyciu paliwa obydwu wersji jest żadna, według danych producenta obydwie zużywają bowiem dokładnie tyle samo benzyny w cyklu mieszanym, czyli 5,5 litra na 100 kilometrów. Jednak podczas szybszej jazdy pozamiejskiej, brak dodatkowego przełożenia z pewnością zmieni te proporcje na niekorzyść słabszej odmiany silnikowej.
Trzymając się kwestii kosztów, warto rozpatrzeć szerzej ten aspekt, jakże przecież istotny w przypadku użytkowania samochodu w firmie. I tak, zerkając na interwały między przeglądami i same ich koszty, a w szczególności na pakiety serwisowe, można stwierdzić, że użytkowanie Fabii nie będzie ani drogie, ani trudne do zabudżetowania. Samochód ma dodatkowo dobrą wartość rezydualną, na którą jednak niekorzystnie wpływa ilość egzemplarzy dostępnych na rynku – jeśli ktoś szuka używanej Skody Fabii, może przebierać w ofertach do woli. Ten drugi parametr wpłynie również niekorzystnie na proces wycofania samochodu z eksploatacji, ponieważ jeśli samodzielnie finansujesz swoją flotę, możesz mieć kłopot z płynną sprzedażą wycofanych samochodów za kwotę, która nie będzie zbyt niska. W dobie coraz popularniejszego finansowania zewnętrznego, problem ten dotyczy jednak coraz mniejszej ilości przedsiębiorstw.
Trudno prorokować, ale wydaje mi się, że Fabia również 2019 rok zamknie na pozycji lidera segmentu. Zaimplementowane jej zmiany są z jednej strony niewielkie, z drugiej jednak odświeżyły samochód na tyle, aby znów był dość atrakcyjny na polu bitwy o coraz bardziej wymagającego klienta. Patrząc stricte na sprzedaż flotową, Skoda ma szereg argumentów, będących ciężkimi działami na wspomnianym polu walki: najbardziej rozbudowana sieć serwisowa, udany program serwisowy Twoja Flota, niedroga eksploatacja, walory praktyczne na bardzo wysokim poziomie, obecność w ofercie wersji kombi (co w klasie B jest prawie już niespotykane) – to wszystko może przyciągać i jak widać, przyciąga nabywców. A gdy popatrzeć na powyższe argumenty na chłodno i zestawić je ze wszystkimi cechami samochodu, to trudno oprzeć się wrażeniu, że wspomniani nabywcy dokonują słusznego wyboru.
Tekst i zdjęcia: Arkadiusz Kucharski
PODSTAWOWE INFORMACJE
Rodzaj | Benzynowy, turbodoładowany, rzędowy, 3 cylindry, 12 zaworów |
Umieszczenie | Poprzecznie z przodu |
Rozrząd | Napędzany paskiem, DOHC, 4 zawory na cylinder |
Pojemność skokowa | 999 cm3 |
Średnica cylindra x skok tłoka | 74,5 x 76,4 mm |
Stopień sprężania | 10,3 : 1 |
Moc maksymalna | 95 KM |
Maksymalny moment obrotowy | 160 Nm w zakresie 1800 – 3500 obr/min |
PRZENIESIENIE NAPĘDU
Rodzaj | Na przednie koła |
Skrzynia biegów | Manualna 5-biegowa |
OSIĄGI
Przyspieszenie od 0 do 100 km/h | 10,9 s |
Prędkość maksymalna | 185 km/h |
ZUŻYCIE PALIWA
W cyklu miejskim WLTP | 6,8 l/100 km |
W cyklu mieszanym WLTP | 5,5 l/100 km |
W cyklu pozamiejskim WLTP | 4,8 l/100 km |
Średnie na trasie pomiarowej | 4,5 l/100 km |
Średnie w teście na całym dystansie | 4,9 l/100 km |
Pojemność zbiornika paliwa | 45 l |
Emisja CO2 w cyklu mieszanym WLTP | 124 g/km |
Norma emisji spalin | Euro 6 |
UKŁAD JEZDNY
Zawieszenie przednie | Kolumny McPhersona, amortyzatory olejowo-gazowe |
Zawieszenie tylne | Belka skrętna, sprężyny śrubowe, amortyzatory olejowo-gazowe |
Przekładnia kierownicza | Zębatkowa, wspomaganie elektryczne |
Rodzaj opon samochodu testowanego | Zimowe |
Marka i model opon samochodu testowanego | Fulda Montero 3 |
Rozmiar opon przód | 185/60 R15 84 T |
Rozmiar opon tył | 185/60 R15 84 T |
Koło zapasowe | Pełnowymiarowe, opona Kumho Ecowing ES01 |
Zalecane ciśnienie opon przedniej osi przy standardowym obciążeniu | 2,1 bara |
Zalecane ciśnienie opon tylnej osi przy standardowym obciążeniu | 2,2 bara |
Zalecane ciśnienie opon przedniej osi przy maksymalnym obciążeniu | 2,4 bara |
Zalecane ciśnienie opon tylnej osi przy maksymalnym obciążeniu | 3,2 bara |
UKŁAD HAMULCOWY
Przód | Tarcze wentylowane |
Tył | Bębny |
UKŁAD KLIMATYZACJI
Rodzaj czynnika chłodniczego | R-1234yf |
Pojemność układu | 450 g |
NADWOZIE
Rodzaj nadwozia | Samonośne |
Homologacja | 5-osobowa |
Długość | 4262 mm |
Szerokość bez lusterek zewnętrznych | 1732 mm |
Szerokość z lusterkami zewnętrznymi | 1958 mm |
Wysokość | 1467 mm |
Rozstaw osi | 2470 mm |
Rozstaw kół przód | 1463 mm |
Rozstaw kół tył | 1457 mm |
Średnica zawracania | 10,4 m |
Kąt natarcia | 14,4 stopnia |
Kąt zejścia | 12,7 stopnia |
Szerokość wnętrza przód | 1401 mm |
Szerokość wnętrza tył | 1386 mm |
Wysokość wnętrza od siedziska przedniego fotela do dachu | 1021 mm |
Wysokość wnętrza od siedziska tylnej kanapy do dachu | 967 mm |
Pojemność bagażnika | 530 – 958 litrów |
Szerokość bagażnika | 960 mm |
Masa własna | 1066 kg |
Ładowność | 530 kg |
Dopuszczalne obciążenie dachu | 75 kg |
Dopuszczalna masa całkowita | 1596 kg |
Dopuszczalna masa przyczepy z hamulcem | 1000 kg |
Dopuszczalna masa przyczepy bez hamulca | 570 kg |
Poniższe informacje są aktualne na dzień ich publikacji i nie uwzględniają promocji stosowanych przez importera/dealera.
Wymiana oleju | Według wskazań komputera pokładowego, nie rzadziej niż co 30 000 km lub co 2 lata |
Przegląd okresowy | Według wskazań komputera pokładowego, nie rzadziej niż co 30 000 km lub co 2 lata |
Przegląd powłoki lakierowej | Podczas każdego przeglądu rozszerzonego |
Interwały serwisowe mogą różnić się w zależności od zastosowanego w danym egzemplarzu samochodu wariantu wykonywania przeglądów.
Na podzespoły | 2 lata bez limitu kilometrów |
Na powłokę lakierową | 3 lata bez limitu kilometrów |
Na perforację nadwozia | 12 lat bez limitu kilometrów |
Przedłużenie gwarancji na podzespoły do 4 lat/60 000 km | 700 zł brutto |
Przedłużenie gwarancji na podzespoły do 4 lat/120 000 km | 1300 zł brutto |
Pakiet przeglądów okresowych na 4 lata/60 000 km | 299 zł brutto |
Pakiet przeglądów okresowych na 4 lata/120 000 km | 2500 zł brutto |
W skład pakietu przeglądów wchodzą następujące czynności:
Gwarancja Mobilności | 0 zł, pod warunkiem wykonywania przeglądów okresowych w ASO |
Program serwisowy Twoja Flota dla klientów flotowych | 0 zł za przystąpienie do programu, warunkiem jest użytkowanie co najmniej 5 samochodów grupy Volkswagena |
Koszty serwisowania wersji 1.0 TSI 95 KM znajdują się w poniższym pliku. Do obliczeń przyjęto stawkę za roboczogodzinę wynoszącą 174 zł netto. Podane kwoty są kwotami netto, bez uwzględnienia rabatów na części i robociznę. Koszty serwisowania są uzależnione od przebiegu, warunków eksploatacji samochodu i mogą różnić się od przedstawionych w pliku. Dane pochodzą od importera.
Okres w miesiącach/Przebieg w kilometrach | Wartość rezydualna |
---|---|
12/30 000 | 75,4% |
24/60 000 | 64,3% |
36/90 000 | 54,8% |
48/120 000 | 46,2% |
Prezentowany w tym materiale samochód jest już historią. W cenniku importera próżno dziś szukać Skody Fabii Combi 1.2 TSI Drive – takiej wersji wyposażenia już w sprzedaży nie ma. Na dodatek na świat przyszedł już model po liftingu i tylko czeka, aby dotychczasowego lidera sprzedaży na polskim rynku zastąpić. Tekst ten nie będzie więc tyle zwykłym opisem wrażeń zza kierownicy testowanej Fabii, ile próbą zrozumienia fenomenu tego modelu w Polsce.
5541 sprzedanych egzemplarzy miejskiego modelu Skody trafiło do osób fizycznych w 2017 roku w Polsce. Tym razem nie wspominam o flotach, bo te rządzą się innymi prawami. Klient indywidualny wybierając samochód nie zawsze patrzy na wartość rezydualną, nie przemnaża kosztów serwisu przez ilość użytkowanych samochodów, nie patrzy na to, że każde 0,5 litra paliwa zaoszczędzonego na każdych 100 kilometrach może przynieść mu grube tysiące złotych oszczędności. Klient indywidualny wciąż jeszcze kieruje się opinią znajomych, swoimi własnymi doświadczeniami, wciąż kupuje „oczami”. Dlaczego więc właśnie Skoda Fabia podbiła serca Kowalskich? Spróbujmy na to pytanie odpowiedzieć.
Skoda nie jest już marką tanią. Minęły czasy, gdy samochody tego producenta kojarzyły się z bardzo prostymi środkami transportu, nieskomplikowanymi technicznie i łączonymi automatycznie z Panami w kapeluszach, którzy co niedziela wyprowadzają swoje perełki „na spacer”. Skoda dorosła. Pod skrzydłami Volkswagena rozwinęła się niesamowicie, do tego stopnia, że zaczęła zagrażać niemieckiej marce tak, jak chyba sami Niemcy się nie spodziewali. „Uboższa” siostra Volkswagena okazała się wcale nie być uboższa w świadomości wielu kierowców i dziś, gdy przeciętny Polak staje przed wyborem swojego nowego samochodu, bez żadnych kompleksów wybiera Skodę. Dealerzy tej marki sprzedali u nas w całym 2017 roku 62 254 samochody, w tym samym czasie Volkswagen sprzedał ich 49 103. To różnica naprawdę znacząca i pokazuje, że Polacy po prostu dokonują świadomych wyborów. Niczego nie ujmując Volkswagenowi, trzeba jasno zaznaczyć, że Skoda zyskuje ogromnie dzięki swojej polityce, polegającej na oferowaniu samochodów o pół rozmiaru większych niż konkurencja – w podobnej cenie. Oczywiście nie tylko Volkswagen na tym traci. Praktycznie każda licząca się na naszym rynku marka samochodowa musi mierzyć się z argumentami podnoszonymi przez klientów, zwracających uwagę na to, jak dużo samochodu dostają za określoną kwotę. Opisywanej Fabii ten temat nie dotyczy, gdyż nie jest przerośnięta klasowo jak Octavia czy Superb. Można powiedzieć, że Fabia poza pewne przyjęte ramy klasy B się nie wychyla, mimo to jednak sprzedaje się świetnie. Musi mieć więc szereg innych zalet, kuszących potencjalnych kupujących. I ma.
Kombi w tym segmencie nie jest popularną wersją nadwoziową. Większość samochodów tej klasy z tym nadwoziem, jakie widzę na ulicach, ma na sobie naklejki reklamujące firmę, w której dane auto pracuje. Przez tydzień użytkowania testowanego modelu starałem się wychwycić na drogach jakiekolwiek kombi segmentu B, które nie byłoby autem firmowym. To się oczywiście udało, ale rezultat był marny. Raptem kilka aut, które widziałem, nie było oklejonych lub też nie było zarejestrowanych na jakąś firmę leasingową. Może to świadczyć o tym, że klienci indywidualni, potrzebujący większej przestrzeni w aucie, zerkają w kierunku większych modeli. Co do słuszności takich wyborów trudno tu w ogóle dyskutować, ponieważ każdy wie, co dla niego dobre. Natomiast jeśli nie masz dużej rodziny, potrzebujesz samochodu o niewielkich wymiarach, ale jednocześnie praktycznego, funkcjonalnego i mogącego pełnić rolę auta rodzinnego, Fabię kombi powinieneś przynajmniej rozważyć. Bo może okazać się, że będzie ona strzałem w dziesiątkę.
Ogólnie jest to auto bardzo zwinne i poręczne, w takim samym stopniu nadaje się do bardzo spokojnego przemierzania długich prostych, jak i szybkiego przejeżdżania przez wszelakie łuki.
Przy długości całkowitej auta wynoszącej 4257 milimetrów, bagażnik ma pojemność 530 litrów przy standardowym położeniu tylnej kanapy, czyli bez jej składania. Maksymalna jego pojemność wynosi 958 litrów, przy czym pamiętaj, że cały czas mówimy o aucie miejskim. Bagażnik Fabii kombi jest rzeczą, której po prostu pominąć nie można, wertując dane techniczne samochodu. Pojemność, jaką oferuje, nie oznacza konieczności wyrzeczenia się koła zapasowego i bocznych schowków, ułatwiających przewożenie drobnych przedmiotów. Funkcjonalne rozwiązania to w ogóle jest domena Skody, która oferuje na przykład skrobaczkę do szyb zamocowaną na wewnętrznej stronie klapki wlewu paliwa, uchwyty obok tylnej kanapy, służące do zamocowania zapięcia pasów bezpieczeństwa, albo na przykład niewielki uchwyt przy szybie czołowej, za pomocą którego można zamocować bilet parkingowy. W całym wnętrzu auta czuć tę „myśl”, która towarzyszyła jego projektantom. Praktycznie wszystkie elementy obsługi znajdują się tam, gdzie sam byś je umieścił i działają tak, jak przystało na samochód tej klasy – lekko, bez niepotrzebnego skomplikowania i utrudniania życia użytkownikom. Świetna jest kierownica. Trójramienna, skórzana, obsługująca komputer pokładowy, system audio i Bluetooth, mająca idealnie dobraną grubość i średnicę. Ona również działa lekko, co w samochodzie miejskim nie dziwi i przeszkadzać może jedynie na początku poznawania się z autem na pozamiejskiej trasie, gdzie trzeba chwili przyzwyczajenia, aby nie kręcić nią nadmiernie. Świetne są również fotele. Dosyć twarde, ale tylko w takim stopniu, żebyś nie narzekał na brak wygody i nawet po długiej trasie mógł wysiąść z auta bezboleśnie. Ogólnie Fabia w tej wersji może służyć do dłuższych podróży i podoła temu bez problemu. Silnik 1.2 TSI, zastąpiony obecnie trzycylindrową jednostką 1.0, pasuje do takiego samochodu bardzo dobrze. Jest dziarski, przy korzystaniu z wyższych obrotów pozwala na bezpieczne i bezstresowe wyprzedzanie ciężarówek i nie sprawia wrażenia, że pod maską został zamontowany za karę. Jako jeszcze czterocylindrowy nie cierpi na nadmierne drgania i wibracje – zresztą jego następca również – i brzmi „normalnie”. Jedynie pali trochę zbyt dużo, ale to akurat zależy od tego, co kto uznaje za zbyt wysoki wynik. Testowe 5,7 l/100 kilometrów osiągnięte zostało w warunkach jazdy trasa/miasto – odpowiednio – 70/30 procent, prędkości do 120 km/h, na zimowych oponach i przy delikatnie minusowych temperaturach otoczenia. Trudno jednoznacznie ocenić ten wynik. Dla wielu kierowców będzie wyśmienity, ale przystawiając go choćby do 4,9 l/100 kilometrów, jakimi zadowolił się testowany wcześniej Golf 1.0 TSI 110 KM, można poczuć lekki niedosyt. Golf jednak miał już nowszą jednostkę napędową i cieplejszy klimat do jazdy, dlatego też to porównanie nie jest sprawiedliwe. Pewną ciekawostką, która może poprawić humor kierowcy, jest zachowanie wskaźnika paliwa. Otóż, aby w ogóle drgnął z położenia „pełny zbiornik”, musi minąć ładnych kilkaset kilometrów, czego do tej pory w żadnym innym samochodzie nie zaobserwowałem. Wskazówka zaczęła opadać dopiero po pokonaniu 291 kilometrów (patrz zdjęcie w galerii), dzięki czemu po zatankowaniu samochodu do pełna wrażenie jest takie, że Fabia nie spala prawie nic. Oczywiście to, jak szybko paliwa zacznie ubywać, zależy w ogromnej mierze od stylu jazdy kierowcy. Jeżdżąc płynnie, masz szansę na dłuższe cieszenie się świadomością, że wciąż możesz zajechać bardzo daleko na tym, co w zbiorniku auta pozostało.
JEŹDZI ZASKAKUJĄCO DOBRZE
Skoda Fabia Combi 1.2 TSI to samochód dla tych, którzy lubią czasem zbytnio na zakrętach nie zwalniać. Zawieszenie jest dosyć sztywne, nie pozwala autu na bujanie i przechyły w stopniu mogącym wywołać u kierowcy mdłości. Na dużych nierównościach czasem zaklniesz pod nosem, nie ma jednak – jak to mówią – tego złego, co by na dobre nie wyszło. Jeśli trafi Ci się równa droga, będziesz śmigał przez zakręty, a Fabia wraz z Tobą. Ogólnie jest to auto bardzo zwinne i poręczne, w takim samym stopniu nadaje się do bardzo spokojnego przemierzania długich prostych, jak i szybkiego przejeżdżania przez wszelakie łuki. I choćbyś nigdy nie pomyślał, że ktoś może cokolwiek takiego powiedzieć o tym samochodzie, to jednak jest to fakt i jedyną ceną za tak wszechstronnie utalentowany układ jezdny jest trochę obniżony komfort resorowania. Co ważne, nie niesie on ze sobą innych negatywnych konsekwencji. Wnętrze, choć wykonane w większości z twardych tworzyw, ani razu nie wydało z siebie żadnego trzasku, pisku czy innego dźwięku, mogącego stworzyć wrażenie „taniości” wykonania. Nawet, gdy przejeżdżasz przez spore nierówności, jedyne dźwięki temu towarzyszące dochodzą spod podłogi.
Przykra niespodzianka spotkała mnie podczas przygotowywania do publikacji zdjęć, wykonanych testowanemu egzemplarzowi. Niestety zawiódł sprzęt i karta pamięci w aparacie fotograficznym odmówiła współpracy, o czym dowiedziałem się już po fakcie. Dlatego też w galerii umieściłem jedynie to, co na karcie się zachowało, a co niestety nie oddaje w pełni urody testowanego egzemplarza. Jego wyposażenie zawiera takie opcje, jak choćby dach panoramiczny, nawigację satelitarną, kamerę cofania i projektorowe reflektory, które są pewną ciekawostką. Świecą bowiem dosyć specyficznie. Jadąc w mieście po oświetlonych latarniami ulicach, miałem wrażenie, że reflektory się po prostu nie świecą lub świecą bardzo słabo, co nie było prawdą. Charakterystyka rozkładu światła jest bowiem taka, że dopiero podczas jazdy po nieoświetlonej drodze możesz w pełni zobaczyć ich działanie.
Nie wiem, ile tak dobrze wyposażonych modeli sprzedało się u nas, spodziewam się jednak, że niewiele. Dlatego też wspomnę tylko, iż wymienione opcje wywindowały wartość testowanego egzemplarza do pokaźnej sumy 76 280 zł – oczywiście wtedy, gdy egzemplarz w dokładnie takiej wersji można było jeszcze kupić w salonie. Obecnie możesz w zamian zadowolić się wersją Clever z silnikiem 1.0 TSI, która zastąpiła testowany model. Jeśli jednak nie spieszy Ci się zbytnio z zakupem i zależy Ci na dobrym wyposażeniu, poczekaj. Lada moment będziesz mógł mieć w Fabii na przykład LED-owe reflektory, system monitorowania martwego pola w lusterkach zewnętrznych, czy wspomagania wyjazdu z miejsca parkingowego. Bo przecież – przypominam – Skoda nie jest już uboższą wersją Volkswagena i nie należy jej tak traktować. Wyrobiła sobie swoją markę i konsekwentnie jej broni. I niech to będzie odpowiedzią na początkowe pytanie dotyczące fenomenu tego samochodu na polskim podwórku.
Tekst i zdjęcia: Arkadiusz Kucharski
PODSTAWOWE INFORMACJE