Volkswagen Tiguan 1.4 TSI 150 KM DSG Comfortline

Volkswagen Tiguan 1.4 TSI 150 KM DSG Comfortline

NIEZGODNIE Z PRZEZNACZENIEM

Volkswagen Tiguan poza miastem… Opis zbrodni, którą popełniłem, zwiedziony wyglądem tego samochodu. Test wersji 1.4 TSI z automatyczną skrzynią biegów.

Volkswagen Tiguan

Zrobiłem coś strasznego. Nie wiem, czy to w przypływie emocji związanych z piękną pogodą połączoną z weekendem, czy też dlatego, że z miasta uciekam, gdy tylko się da, ale stało się. Wyprowadziłem SUV-a za miasto. Nowoczesnego, kompaktowego SUV-a, którego miliony ludzi na całym świecie uważają za stworzenie idealnie przystosowane do zakorkowanych ulic czy ciasnych parkingów, zaprowadziłem tam, gdzie wielu właścicieli nigdy nie zaprowadzi swoich egzemplarzy – w bardzo, ale to bardzo lekki teren. Na trawę, taką trochę bardziej oddaloną od trawiastego pasa zieleni przy miejskim chodniku, która dla większości SUV-ów jest jedyną formą kontaktu z nieutwardzonym podłożem przez cały ich żywot. Wiem, trochę naginam rzeczywistość i koloryzuję, ale czy nie mam racji? Jak w amoku ludzie na całym świecie chcą jeździć tego typu samochodami. OK, jestem w stanie to zrozumieć, ale nie w przypadku ludzi, którzy 90% czasu za kółkiem spędzają w mieście. Niech mnie przeklną wszyscy Ci, którzy się w takich samochodach miłują. Ja Was nawet rozumiem. Sam uważam, że takie auta są potrzebne i mają sens. Jednak nikt nigdy mnie nie przekona, że Warszawa, Paryż, Londyn, Barcelona, Berlin i wszystkie inne metropolie są dla takich aut stworzone. Lub też na odwrót. Szczególnie, jeśli mówimy tu o SUV-ach na sterydach, gdzie im większy, tym lepszy.

Nowy Tiguan to obecnie jak dla mnie najbardziej dopracowany kompaktowy SUV na rynku, wyłączając samochody segmentu premium.

Pozostawmy jednak rozważania na temat wagi ciężkiej i przejdźmy do kategorii średniej, gdzie pretendentów do korony mistrzowskiej jest najwięcej i najszybciej ich w ostatnich latach przybywa. Volkswagen Tiguan w najnowszej odsłonie bije się o tytuł najlepszego kompaktowego SUV-a z wieloma konkurentami, ale zanim przejdziemy do szczegółów, napiszę to od razu – szanse na zwycięstwo w tej batalii ma ogromne. Jeszcze kilkoma przedstawicielami tego segmentu nie dane mi było pojeździć dłużej, ale z tymi, których poznałem bliżej, ten Volkswagen powinien poradzić sobie nawet na trzech kołach. Nowy Tiguan to obecnie jak dla mnie najbardziej dopracowany kompaktowy SUV na rynku, wyłączając samochody segmentu premium. Do nich nie można go porównywać, bo byłoby to niesprawiedliwe, chociaż po wielu kilometrach za kierownicą tego modelu muszę przyznać, że nawet w takim porównaniu nie musiałby od razu składać broni. Ma wiele argumentów, nawet w starciu z bardzo wymagającymi rywalami.

POWTARZAM SIĘ

1.4 TSI 150 KM + DSG. Który to już raz miałem pod nogą i pod ręką to połączenie. Nie pamiętam dokładnie, ale za każdym razem stwierdzam to samo, to samo więc napiszę i teraz – jest to zestaw do codziennej jazdy wręcz idealny. W moim przypadku zamieniłbym jedynie DSG na skrzynię manualną, gdyż jestem z tych, którzy w jak największym stopniu chcą kontrolować to, co robi samochód, a nie odwrotnie. Osiągi, poziom hałasu generowanego przez silnik, praca skrzyni biegów, zużycie paliwa – wszystko to na co dzień wziąłbyś w ciemno. Jazda Tiguanem jest naprawdę przyjemna. Skrzynia pracuje miękko, jedynie czasem miewa chwile słabości i delikatnie szarpnie, szczególnie gdy gwałtownie odejmiesz gaz przy niskich prędkościach lub ruszysz z miejsca. Nie dzieje się tak zawsze. Być może winę za to ponosi nie sama skrzynia, ale jej trudny żywot w samochodzie testowym. Można by to było stwierdzić, porównując z innym egzemplarzem. Może będzie kiedyś ku temu okazja. Silnik nie pozwala sobie na takie słabości i żadnych szarpnięć przyczyną nie jest, chyba że mówimy o tych pozytywnych, wręcz oczekiwanych po mocnym wciśnięciu pedału gazu. Zadziwiająco łatwo i sprawnie radzi on sobie z napędzaniem Tiguana i trzeba by było długo się zastanawiać, aby przypomnieć sobie moment, gdy zabrakło mu „pary” w normalnym ruchu ulicznym. Duże znaczenie ma tu szybka skrzynia, ale sam silnik również pozostawia bardzo pozytywne odczucia, nawet na osobach lubiących jeździć na wyższych obrotach. To nie jest cecha, którą mogą się pochwalić niewielkie silniki z turbodoładowaniem, więc tym bardziej miło zaskakująca. W przypadku, gdy do takich osób nie należysz, Tiguan również ma dla Ciebie wiele do zaoferowania. Niespieszna jazda owocuje niskim zużyciem paliwa, choć nie aż tak niskim, jak można by się spodziewać po silniku z systemem aktywnego sterowania pracą cylindrów. Działa on w sposób zauważalny dla kierowcy, przez co należy rozumieć delikatne szarpnięcia podczas odłączania dwóch z czterech cylindrów. Da się również usłyszeć zmianę dźwięku silnika. Szarpnięcia te nie występują zawsze, są jednak zauważalne i nie można stwierdzić, że system pracuje „w tle”. Porównując do testowanych wcześniej Audi A3Seata Leona z tym samym tandemem silnik/skrzynia, średnie zużycie paliwa wypadło zauważalnie gorzej. Trzeba oddać sprawiedliwość i zrzucić to na karb wyższego, mniej opływowego nadwozia. Jednak czy 6,3 l/100 km w warunkach miasto/trasa – 40/60% to dużo? Dla wielu osób jest to wynik pewnie i tak nieosiągalny, ponieważ płynna jazda nie jest u nas w modzie. Gdyby się postarać i jeździć w typowo ekonomiczny sposób, wynik poniżej 6 litrów można osiągnąć bez trudu. Warto odnotować, że ta wersja Tiguana to jeden z nielicznych samochodów, którym jeżdżąc można bez większych starań bardzo zbliżyć się do średniego spalania podawanego przez producenta w danych technicznych (6,0 l/100 km).

JEŹDZI LEPIEJ OD POPRZEDNIKA

Układ jezdny Tiguana jest zauważalnie inaczej zestrojony niż u poprzednika. Miałem okazję pokonać kilka tysięcy kilometrów samochodem poprzedniej generacji i różnicę wychwyciłem w mig. Nowa jakość pod tym względem jest zauważalna bez trudu i przyjemność z jazdy aktualną wersją jest dużo wyższa. Samochód ma ciche, dobrze pracujące zawieszenie, którego nastawy są bardziej neutralne niż w modelu poprzednim. „Stary” Volkswagen Tiguan był jak dla mnie trochę zbyt miękki, nie dawał pełnego poczucia bezpieczeństwa w szybszych łukach. Obecny nie sprawia już tego wrażenia. Auto jest stabilne i przewidywalne, bardzo łatwe w prowadzeniu i kontroli. Układ kierowniczy został dopasowany do charakteru samochodu i również wywiera na kierowcy odczucie, że jest wypośrodkowany między komfortem użytkowania w mieście a usportowieniem działania podczas szybszej jazdy pozamiejskiej. Samochód, mimo wyżej położonego niż w tradycyjnych kompaktach środka ciężkości, nie przechyla się nadmiernie w zakrętach i podczas normalnej jazdy, bez naprawdę mocnego naginania praw fizyki, nie udało mi się sprowokować go do jakiegokolwiek nerwowego zachowania. Pełne poczucie bezpieczeństwa i komfortu podczas jazdy daje również sposób wybierania nierówności przez zawieszenie. Może to kwestia tego, że siedzi się wyżej, a może po prostu chodzi o sposób, w jaki zawieszenie pracuje, ale jeżdżąc Tiguanem miałem wrażenie, że żadna droga nie zrobi mu krzywdy. To bardzo miłe uczucie, szczególnie dla tych, którzy traktują samochody jak czołgi, nie zawracając sobie głowy tym, na co aktualnie wjeżdżają. Osobiście nie należę do takich kierowców, ale testując samochody trzeba również dać im się wykazać w trudnych warunkach i tego typu test Tiguan przeszedł bez problemu.

PODSUMOWANIE

Tak jak napisałem wcześniej, muszę jeszcze pojeździć dłużej kilkoma modelami, żeby moja ocena w pełni odzwierciedlała rzeczywistość. Na tą chwilę jednak Volkswagen Tiguan jest jak dla mnie najlepszy w klasie. Ma wszystko, żeby przekonać do siebie rzesze ludzi chcących kupić niedużego SUV-a. Jeżeli więc myślisz o poczynieniu takiego zakupu i jeździsz po salonach różnych marek w celu odbycia jazdy próbnej, nie zapomnij wstąpić do Volkswagena. Jeśli samochód Cię skusi i zechcesz go nabyć, musisz przygotować na tę okazję co najmniej 112 290 zł, ponieważ tyle kosztuje wersja Comfortline, która ma już wszystko, co do życia potrzebne. Dodatkowo, za tylko 990 zł, możesz wybrać pakiet Premium, w którego skład wchodzi między innymi nawigacja satelitarna i reflektory LED. Żeby Tiguan masował Cię w podróży, tak jak testowy egzemplarz masował mnie, musisz dołożyć kolejne 2470 zł na fotel ergoActive, a żeby zamiast klasycznych zegarów informacje przekazywał Ci wyświetlacz Active Info Display, dołożysz do tego jeszcze 2720 zł. To oczywiście bajery niekoniecznie potrzebne, ich lista jest zresztą znacznie dłuższa. Pod tym względem można trochę zwariować, bo współczesne samochody dają takie możliwości personalizacji, że czasem łatwo dać się nabrać i wydać pieniądze na coś, co nie jest nam w ogóle potrzebne. Czy potrzebny Ci kompaktowy SUV, sam wiesz najlepiej. Jeżeli uważasz, że tak, sprawdź nowego Tiguana. Być może jest to samochód właśnie dla Ciebie.

Tekst i zdjęcia: Arkadiusz Kucharski


PODSTAWOWE INFORMACJE

  • Silnik: benzynowy, turbodoładowany, 1395 cm3
  • Skrzynia biegów: automatyczna dwusprzęgłowa 6-biegowa
  • Moc maksymalna: 150 KM
  • Maksymalny moment obrotowy: 250 Nm w zakresie 1500–3500 obr/min
  • Przyspieszenie 0-100 km/h: 9,2 s
  • Prędkość maksymalna: 200 km/h
  • Zużycie paliwa w cyklu mieszanym (dane producenta): 6,0 l/100 km
  • Zużycie paliwa średnio w teście: 6,3 l/100 km

ZDJĘCIA