PEUGEOT RIFTER ACTIVE 1.5 BLUEHDI 100

PEUGEOT RIFTER ACTIVE 1.5 BLUEHDI 100

BLIŹNIAKI CZTEROKOŁOWE

Wraz z Oplem Combo Life i Citroënem Berlingo, stanowi rodzinę samochodów należących w koncernie PSA do świata osobówek, ale wywodzących się z rodu dostawczaków. Peugeot Rifter, bo o nim mowa, nie jest jednak bliźniakiem nie do odróżnienia od pozostałej dwójki. Ma swój odrębny styl. Styl Peugeota – a jakże.

Peugeot Rifter

Już nie nazywa się Partner, jak poprzednie generacje osobowych odmian lekkiego auta dostawczego Peugeota. Nazwa ta została, ale noszą ją już tylko dostawcze odmiany modelu, natomiast dla odróżnienia wersji służącej przede wszystkim do przewozu osób, Peugeot postanowił ją zmienić i od najnowszego wcielenia auta mamy do czynienia z Rifterem. Może być to zabieg mylący dla niezbyt zorientowanych w temacie, bowiem nie zmieniła się zasadnicza kwestia, a mianowicie fakt, że Rifter to nadal, jak poprzednicy, towarowa wersja auta, przekształcona w pasażerską. Co prawda obiły mi się o uszy jakieś informacje, że Rifter ma zdecydowanie więcej wspólnego z autem typowo osobowym, niż takim przeznaczonym do ciężkiej pracy, ale nie da się nie zauważyć cech, które jednoznacznie wskazują na korzenie samochodu, wywodzące się z aut typowo towarowych. W środku od razu można dostrzec typowo „dostawcze” tworzywa użyte do wykonania deski rozdzielczej i boczków drzwi, aczkolwiek trzeba przyznać, że w połączeniu z rozwiązaniami znanymi z innych osobowych modeli Peugeota, takich jak zastosowanie specyficznego układu kierownica/zegary, można odnieść wrażenie, że całość nie razi. Jedynym istotnym elementem kabiny zalatującym tandetą, jest spasowanie niektórych elementów w stylu pokrywy schowków deski rozdzielczej z samą jej powierzchnią, nota bene schowków licznych i pojemnych. O tym nie można nie wspomnieć, że kabina Peugeota Riftera, gdyby przymknąć oko na miejscami słabe jej wykonanie i chwilowe dźwięki wydawane podczas jazdy nierozgrzanym samochodem przy niskich temperaturach otoczenia, przemawia do świadomości kierowcy w sposób, w jaki ma przemawiać – zdecydowanie zaznacza swoje praktyczne podejście do życia. Oprócz wspomnianych schowków w desce rozdzielczej, mamy tu swoisty pawlacz nad głowami osób podróżujących z przodu, duże schowki w drzwiach bocznych – tylne drzwi są przesuwne, co jest kolejną praktyczną zaletą auta – miejsca na kubki, zarówno między fotelami, jak i w desce rozdzielczej, różnego rodzaju półki i półeczki, na których można odłożyć mniejsze przedmioty. Całość w oczach ojców rodzin, poszukujących samochodu niekoniecznie wzbudzającego zachwyt podczas prowadzenia, ale za to dającego z siebie maksimum cech rodzinnego samochodu, jest czymś, co rzeczywiście może do siebie przekonać. Do kompletu, Peugeot Rifter dokłada ogromną ilość miejsca w swoim wnętrzu, dającego pięciu osobom na pokładzie naprawdę mnóstwo przestrzeni życiowej, dodatkowo okraszonej bagażnikiem mieszczącym minimum 625 litrów bagażu. Jeśli natomiast taki bagażnik nie jest nam potrzebny, możemy go zmniejszyć, dokupując za 2900 zł trzeci rząd siedzeń i czyniąc z Riftera auto siedmioosobowe. A jeśli chcemy, aby trzeci rząd siedzeń nie zabierał nam miejsca w bagażniku, możemy wybrać przedłużoną wersję modelu oznaczoną jako Long. Kończąc rozpływanie się nad przestronnością wnętrza, wspomnę o dwóch minusach związanych z obsługą samochodu. Do znudzenia będę powtarzał, że nie akceptuję rozwiązań w stylu nie dającego się wyłączyć czujnika zmierzchu, pozbawionego możliwości regulacji czułości swojego działania – i Peugeot Rifter tego nie zmieni. W samochodzie takim, jakim Rifter jest, wolałbym także mieć fotochromatyczne lusterko wsteczne. Duże wysunięcie w przód szyby czołowej względem fotela kierowcy powoduje, że aby przestawić lusterko w „nocny tryb”, za pomocą służącego temu przełącznika przy nim, należy się mocno wychylić do przodu i podczas jazdy jest to zwyczajnie niewygodne.

RÓŻNICE EKSPLOATACYJNE

Testowany w zeszłym roku Opel Combo Life, z tym samym silnikiem Diesla o mocy około 100 KM (około, ponieważ Peugeot podaje, że Rifter ma nie jak Opel 102, a 100 KM), miał przebijającą się ponad wszystko inne cechę, zauważalną po dłuższym kontakcie z nim – był superoszczędny. W całym teście Opel zużył średnio niewiarygodne wręcz 4 litry na 100 kilometrów, Peugeotowi do tego wyniku natomiast nawet nie udało się zbliżyć. Usprawiedliwiając zużywanie przez niego okrągłego litra więcej na każde testowe 100 kilometrów jazdy, muszę jednak wspomnieć, że jazda zimą, w odróżnieniu od jazdy latem, ma to do siebie, że na samochodzie są – lub być powinny, jak w tym przypadku – opony zimowe, stawiające większy opór toczenia. Do tego dochodzą znacznie niższe temperatury otoczenia, nawet uwzględniając łagodne ostatnio polskie zimy, wymagające od silnika pochłaniania większych ilości paliwa, szczególnie podczas pierwszych kilometrów jazdy. Bo trzeba zaznaczyć, że Rifter 1.5 BlueHDI nie jest samochodem, którego silnik szybko łapie właściwą temperaturę pracy – jak większość jednostek wysokoprężnych. Tak czy inaczej, zużywanie 5 litrów paliwa na 100 kilometrów przez samochód o aerodynamice małego przystanku autobusowego, to nadal mistrzostwo świata. W mistrzowskiej klasie Rifter nie jeździ natomiast, gdy mowa o konkurencjach typowo sprawnościowych. Osiągi auta są dyplomatycznie rzecz ujmując wystarczające, natomiast śmiem twierdzić, że mogłyby już takie nie być, gdyby samochód załadować pięcioma pasażerami i ich bagażem. Dlatego też należy dobrze się zastanowić przed zakupem tego modelu, czy może nie lepiej byłoby poświęcić dodatkowe 6300 zł i nabyć wersję o mocy 130 KM z 6-biegową przekładnią. Żeby nie było, testowana wersja to nie jest samochód niezdolny do sprawnego przemieszczania się po drogach, ale osiągi nie zadowolą nikogo, kto nie lubi pięć razy zastanawiać się, czy rozpocząć manewr wyprzedzania już teraz, czy lepiej poczekać, aż z naprzeciwka nie będzie widać żadnego zbliżającego się samochodu. To w tej wersji silnikowej po prostu trzeba zaakceptować.

SPOKOJNIE, POWOLI

Jeśli zdecydujesz się na wybór słabszego Diesla, przynajmniej nie odczujesz, że z powodu małej mocy silnika straciłeś niezapomniane wrażenia z prowadzenia Peugeota. Jest to bowiem samochód, którego zadaniem nie jest dynamiczne przejeżdżanie torów wyścigowych czy górskich serpentyn. Zawieszenie Riftera jest swoistym kompromisem między tym, co określa się mianem komfortowego resorowania, a tym, co nazywane bywa dynamiką prowadzenia. Tego drugiego czynnika w zawieszeniu Peugeota jest oczywiście zdecydowanie mniej i nawet trudno do jego układu jezdnego przystawiać tego typu określenia, ale uczciwie trzeba przyznać, że auto na drodze nie sprawia wrażenia ociężałego, nawet gdy jedzie się nim po średnio ciasnych lub bardzo ciasnych zakrętach. Przyciskając Riftera do muru, należy się oczywiście spodziewać, że ponad 1,5 tony masy własnej, połączone z wysoko zawieszonym środkiem ciężkości, spowodują reakcje nadwozia w postaci wyraźnego wychylenia się na zewnętrzną stronę zakrętu. Również w tę stronę, za sprawą podsterowności, popchnie auto fizyka podczas dynamicznego przejazdu po innych niż proste odcinkach dróg, ale nie jestem w stanie uznać tych rzeczy za wyraźnie rzutujące na obraz samochodu minusy – nie w takim aucie. Samochód ten bowiem, za sprawą wspomnianego sposobu zestrojenia zawieszenia, silnika, układu kierowniczego i gabarytów nadwozia, najzwyczajniej w świecie zachęca do spokojnego stylu jazdy, w nim też czuje się najlepiej. Gdy kierowca nie będzie się spieszył, zdąży dostrzec chociażby świetną widoczność z auta w każdym kierunku, duże lusterka zewnętrzne ułatwiające manewrowanie, wygodną jak na kombivana pozycję za kierownicą, umieszczenie dźwigni zmiany biegów powodujące, że sama wpada ona w rękę, czy też stosunkowo nieskomplikowaną obsługę instrumentów samochodu. Wyposażenie auta oczywiście nie rozpieszcza, dodatkowo podstawowa wersja Active wymaga dokupienia wielu rzeczy, które były na pokładzie testowanego egzemplarza, tak więc trudno sobie wyobrazić, jak „biedne” wrażenie może sprawiać model zupełnie podstawowy. Ale nie można zapominać, że mamy do czynienia z samochodem, który z założenia nie ma zagrażać typowo osobowym modelom tej wielkości. Gdyby Riftera zechcieć przyrównać na przykład do „3008”, szybko okazałoby się, że mając na pokładzie lepsze wyposażenie i mocniejszy silnik, może on nastawać na pozycję brata w koncernie, ponieważ gdy nie oczekujesz od auta modnego wyglądu i do zakupu samochodu podchodzisz czysto pragmatycznie, wydanie pieniędzy na Riftera nie okaże się błędem. A gdy już jesteśmy przy tym temacie – trochę ponad 100 tysięcy złotych potrzeba, aby jeździć Peugeotem takim, jak na zdjęciach. Natomiast podstawowa wersja z benzynowym silnikiem 1.2 PureTech o mocy 110 KM, to wydatek 81 950 złotych. Na pierwszy rzut oka wydaje się to sporą kwotą jak za przebranego dostawczaka, ale jeśli policzysz, ile metrów sześciennych samochodu dostajesz za te pieniądze, okazuje się, że jest to w przeliczeniu jedna z najtańszych powierzchni użytkowych na motoryzacyjnym rynku.

Tekst i zdjęcia: Arkadiusz Kucharski


PODSTAWOWE INFORMACJE

  • Silnik: diesel, turbodoładowany, 1499 cm3
  • Skrzynia biegów: manualna 5-biegowa
  • Moc maksymalna: 100 KM przy 3500 obr/min
  • Maksymalny moment obrotowy: 250 Nm przy 1750 obr/min
  • Przyspieszenie 0-100 km/h: 13,9 s
  • Prędkość maksymalna: 171 km/h
  • Zużycie paliwa w cyklu mieszanym WLTP: 5,5 l/100 km
  • Zużycie paliwa na trasie testowej: 5,6 l/100 km
  • Zużycie paliwa średnio w teście: 5,0 l/100 km
  • Cena samochodu w wersji testowanej Active: od 89 050 zł
  • Cena egzemplarza testowanego: 102 850 zł

DANE TECHNICZNE
SERWIS/GWARANCJA
WARTOŚĆ REZYDUALNA
ZDJĘCIA