






































































































Fot. Arkadiusz Kucharski
Fot. Arkadiusz Kucharski
…głównie negatywnie. Właśnie tak, chociaż nie ma w tym ani krzty winy producenta. Suzuki Vitara po liftingu, dostępne od tego roku, zostało zmodernizowane bardzo delikatnie, kosmetycznie wręcz, jednak na tyle, aby kierowca te zmiany odczuwał podczas korzystania z auta, a nie tylko je obserwował. W teście udana hybryda 1.4 BoosterJet z napędem 4WD i manualną skrzynią biegów.
Dla tych, którzy nie wiedzą – takie auto gościło już na Teście Flotowym w zeszłym roku i zrobiło na mnie naprawdę pozytywne wrażenie. Suzuki Vitara FL jest oczywiście nieco innym samochodem, jednak prawie nie da się tego zauważyć, patrząc na tył jego karoserii. Jedynie wnikliwi dostrzegą, że na klapie bagażnika w innym miejscu przyklejono oznaczenia modelu, rezygnując jednocześnie ze znaczka AllGrip, cechującego wersję 4×4. Stojąc z boku, dostrzega się już jednak łatwiej pewne zmiany. Testowana wersja Elegance – środkowa w gamie – pochwalić się może nowym wzorem 17-calowych felg. Idąc dalej, nie powinniśmy mieć już żadnych wątpliwości co do rocznika samochodu, na który patrzymy, bo zachodząc od przodu, w mig zauważamy czarną atrapę chłodnicy z chromowanymi wstawkami i brak świateł przeciwmgłowych, co jest największym wyróżnikiem wizualnym nowej Vitary. W najmniejszym stopniu nie zmieniły się wymiary auta. Mam nieodparte wrażenie, że te nieduże modernizacje nadwozia przeprowadzono po to, aby klienci nie mieli do Suzuki pretensji za reklamowanie nowej Vitary jako nowej, gdyby w jej wyglądzie nic się nie zmieniło. Bo zmienić się tak naprawdę nie musiało. Nowe kolory nadwozia, takie jak chociażby szary lakier Titan Dark Gray Pearl, którym pokryty był testowany egzemplarz, nie były przecież konieczne do zachowania wystarczającej wizualnej „aktualności” modelu.
Te widoczne z zewnątrz zmiany jawią się jak gdyby jako wymuszona konsekwencja wprowadzenia pewnej aktualizacji do tego auta, związanej przede wszystkim – a jakże – z dostosowaniem go do kolejnych niepotrzebnych, unijnych przepisów. W związku z tym, samochód domyślnie informuje o przekroczeniach prędkości i braku zachowania należytej uwagi przez kierowcę. Podobnie jak w nowym Swifcie, da się te ostrzeżenia wyłączyć (co polecam), wtedy jazda nową Vitarą bezbłędnie przypomina jazdę egzemplarzem sprzed modernizacji. Do tego celu służy wystający z zegarów „kijek-pokrętło”, umiejscowiony po prawej stronie (jest też drugi, po lewej, do obsługi licznika przebiegu), co jest rozwiązaniem już dosyć wiekowym, ale w Suzuki nadal stosowanym. Za pomocą tego elementu ustawia się parametry asystentów jazdy i kilku funkcji dotyczących komfortu czy oświetlenia. Szkoda, że nowe przepisy wymuszają wprowadzanie rozwiązań utrudniających codzienne życie z autem, ponieważ gdyby nie ten fakt, nawet te nieidealne rozwiązania sterowania ustawieniami, które ma Vitara, nie byłyby rzeczą odczuwalną na co dzień in minus. Tymczasem, jeśli kierowca chciałby mieć w trakcie jazdy spokój i nie być co chwilę atakowany komunikatami ostrzegawczymi, należy zawsze przed ruszeniem powyłączać niepotrzebne nam funkcje. I koniecznie trzeba zrobić to właśnie przed ruszeniem, ponieważ blokada bezpieczeństwa uniemożliwia takie działania w trakcie jazdy.
Sprowadza się ona do bezstresowego podróżowania z miłym zapasem mocy i przyjemnie prowadzącym się autem. Turbodoładowany silnik, stanowiący element hybrydowego układu, współpracuje z baterią litowo-jonową zamontowaną pod fotelem pasażera i napędza Vitarę BoosterJet w taki sposób, że zdroworozsądkowo nie można mieć do jego pracy uwag. Poziom dynamiki i ilość zużywanego paliwa powinny usatysfakcjonować zdecydowaną większość kierowców poszukujących niewielkiego SUV-a, odznaczającego się właśnie takimi cechami. 129-konna jednostka zaskakuje przede wszystkim elastycznością i tu właśnie najlepiej sprawdza się elektryczne wspomaganie napędu miękkiej hybrydy Suzuki. Przy dosyć wąskim zakresie obrotów, przy których dostępny jest maksymalny moment obrotowy (235 Nm w zakresie 2000-3000 obr/min), gorsza dynamika Vitary niż prezentowana w rzeczywistości byłaby usprawiedliwiona. Reakcja na dodanie gazu przypomina nieco odczucia z jazdy autem stricte elektrycznym – samochód rwie się do pracy już od niskich obrotów i – co jest rzeczą oczywiście bardzo pożądaną – nie wymaga bezwzględnych redukcji przełożeń, aby sprawnie przyspieszać. Manualna skrzynia biegów o sześciu przełożeniach pracuje wyczuwalnie lepiej niż w modelu sprzed modernizacji, pozwalając płynniej wrzucać niższe biegi. Vitara z napędem na cztery koła, realizowanym poprzez sprzęgło wielopłytkowe, cechuje się niskim zapotrzebowaniem na paliwo, wynoszącym średnio na trasie pomiarowej 5,3 l/100 km (auto sprzed liftingu spaliło 5,1 l). Testowany egzemplarz miał pewną nieprzyjemną przypadłość i dosyć często podczas przyspieszania na drugim biegu wpadał w pewnego rodzaju drgania, mam jednak wrażenie, że była to jednostkowa wada tego konkretnego samochodu. Nie występowała w aucie testowanym w zeszłym roku. Brzmienie czterocylindrowego motoru nawet na wysokich obrotach nie męczy uszu, a jeśli już mowa o wygłuszeniu, to nadal wyraźnie słyszalne są szumy generowane przez toczące się opony.
Mając na uwadze, że prezentowany egzemplarz to prawie najwyższa wersja wyposażenia, nie dziwi tu obecność wielu elementów z zakresu komfortu i bezpieczeństwa jazdy. Jeśli uważnie prześledzimy cennik, zauważymy, że Suzuki Vitara FL 1.4 BoosterJet 4WD 6MT Elegance jest w praktyce autem kompletnym pod względem poziomu, jaki tego typu i tej klasy samochód powinien prezentować na tym polu. Począwszy od nowego systemu multimedialnego z seryjną nawigacją satelitarną, skutecznych reflektorów LED, asystentów jazdy, aktywnego tempomatu, podgrzewanych foteli, automatycznej klimatyzacji i napędu na cztery koła z możliwością wyboru trybów jazdy, nowa Vitara ma w zasadzie wszystko, co potrzebne, a nawet więcej. Można – gdyby dla kogoś to wszystko było jednak zbyt mało – zakupić droższą o 5000 zł Vitarę Elegance Sun, oferującą dodatkowo dach panoramiczny. Testowana tutaj konfiguracja kosztuje 130 590 zł przy uwzględnieniu rabatu w kwocie 5000 zł i można śmiało stwierdzić, że taki samochód zaspokaja więcej, niż tylko oczekiwania przeciętnego użytkownika pojazdu tego segmentu. To między innymi za sprawą wspomnianego napędu 4×4, którym to Vitara wyróżnia się w szeregu konkurencyjnych modeli, które jedynie udają, że coś tam poza drogą potrafią. Wspomaganie zjazdu ze wzniesienia, uruchamiane oddzielnym przyciskiem, wespół z możliwością zablokowania napędu czterech kół, daje obraz samochodu, któremu lepsze niż szosowe opony pozwoliłyby pokazać, że legenda Vitary ma swoje odzwierciedlenie także w najnowszej jej odsłonie. Nie do przecenienia jest z całą pewnością fakt, że taki samochód daje więcej możliwości, których możemy nawet zbyt często nie wykorzystywać. Jednak sama świadomość, że posiadanym autem bez stresu podjedziemy pod zaśnieżony kawałek drogi, czy zwyczajnie pewniej pokonamy polne dukty wiodące ku posiadanej działce za miastem, jest warta docenienia. Vitara daje więc swojemu kierowcy zauważalnie większą swobodę w planowaniu wyjazdów i ogólnie pojętego życia z samochodem na co dzień, a to ma już konkretne przełożenie na ogólną ocenę auta.
Deska rozdzielcza o prostych kształtach jest ładna w rysunku i przyjemna w obsłudze. Suzuki wciąż na szczęście produkuje samochody nieskomplikowane i Vitara FL nie wyłamała się z tego trendu. Wszystko jest tu bardzo uporządkowane i w zasadzie jedynym cieniem na swobodę i intuicyjność obsługi wyposażenia kładzie się to, o czym nadmieniłem wcześniej, czyli korzystanie z komputera pokładowego za pomocą umieszczonego przy zegarach „patyka”. Nawet to jednak nie było w stanie przekreślić ogólnego, bardzo pozytywnego wrażenia, jakie wywarło na mnie wnętrze tego samochodu. Wygodne fotele (chociaż wciąż bez płynnej regulacji oparcia i bez podparcia odcinka lędźwiowego kręgosłupa) i sporo miejsca w obydwu rzędach to zawsze miłe uzupełnienie całości. Ktoś może powiedzieć, że Suzuki kieruje Vitarę do konserwatywnego klienta i dlatego stawia na proste i sprawdzone rozwiązania, przez co samochód ten może wydawać się „staroświecki”. Każdy krytykujący takie podejście kierowca powinien jednak odbyć chociaż krótką jazdę próbną tym samochodem, aby docenić ten sposób myślenia projektantów pracujących w japońskim koncernie. Umieszczone między fotelami pokrętło sterujące napędem obu osi, oddzielny panel klimatyzacji, dobre multimedia – czego chcieć więcej pod względem nieskomplikowania obsługi? Marudzący wskażą na czasem zbyt długą chwilę zawahania, jakiej potrzebuje system, aby zareagować na wciśnięcie wirtualnego guzika, ale naprawdę są na rynku samochody – dużo droższe – które pod tym względem mogłyby się od Suzuki wiele nauczyć.
Jedną z lepiej wykształconych zdolności tego samochodu jest hamowanie silnikiem. Hybryda skutecznie odzyskująca energię kinetyczną (co można śledzić zarówno na ekranie głównym, jak i tym między analogowymi, super czytelnymi zegarami) zdecydowanie przyczynia się do niewielkiego zużycia paliwa.
To samo można powiedzieć o jakości montażu. Co prawda w testowanym egzemplarzu czasem odzywała się chyba roleta bagażnika (nie jestem pewien), ale nie irytowało to w żaden sposób. Ogólna jakość wnętrza, mimo twardych tworzyw, wywiera dobre wrażenie, może dlatego, że przeważnie ocenia się dane auto przez pryzmat jego ceny. Przyjemna w dotyku tapicerka foteli i kanapy wygląda „solidnie”, tak jak i przestrzeń bagażowa. Owszem, jest w niej nieosłonięty twardy plastik, który niechybnie porysuje się w trakcie użytkowania samochodu, ale podwójna podłoga bagażnika i jego pojemność wynosząca od 362 do 1119 litrów powinny to zrekompensować. Jeżeli wybierając Vitarę myśli się o niej jako o aucie rodzinnym, należy również zwrócić uwagę na schowki, półki i kieszenie w kabinie – jest ich sporo i w trakcie całego testu ani razu nie zastanawiałem się, gdzie mam pochować rzeczy, które przewoziłem. Jedna uwaga – pasażerowie z tyłu nie mają odrębnego nawiewu na tę część kabiny, a szkoda, bo ogólny komfort jazdy na tylnej kanapie, który już jest dobry, jeszcze by wzrósł.
Vitara z całą pewnością sprawdzi się jako samochód miejski. Nie jest duża – długie na 4185 mm i szerokie na 1775 mm nadwozie bez większego trudu da się upchnąć na ciaśniejszych miejscach parkingowych. Lekko pracujący układ kierowniczy pomaga w manewrowaniu, w trasie natomiast będzie brakowało nieco informacji zwrotnych, które w większej dawce mógłby przekazywać kierowcy. Odniosłem wrażenie, że względem auta sprzed liftingu, nowa Vitara jest mniej wyczulona na niewielkie ruchy kierownicą, przez co w trasie prowadzi się przyjemniej. Resorowanie jest bardzo „na poziomie”, natychmiast rzuca się w oczy fakt, że mimo stosunkowo niewielkiego rozstawu osi (2500 mm) samochód nie jest podatny na podskakiwanie chociażby na torach tramwajowych. Zawieszenie pracuje przy tym przyjemnie cicho – to akurat nie jest zwyczajowa cecha samochodów, które są w jakimś stopniu uzdolnione terenowo, tym bardziej plus dla Vitary. Prześwit auta nadal wynosi 175 mm i naprawdę z zapasem wystarczy do tego, aby nawet wysokie krawężniki nie stanowiły dla Suzuki problemu. Przyda się także poza utwardzonymi szlakami, choć akurat pod tym względem może nie wystarczyć do spełnienia każdej fantazji kierującego. Co ważne – nawet podczas szybszej jazdy drogą szybkiego ruchu, Vitara jest bardzo stabilna i nie wytrącają jej z równowagi podmuchy silniejszego wiatru, a to akurat w tego typu samochodach normą nie jest. Większa przyczyna nie leży tu na pewno w masie auta, ponieważ taka jak testowana, Vitara waży całkiem niewiele – 1250 kg.
Jedną z lepiej wykształconych zdolności tego samochodu jest hamowanie silnikiem. Hybryda skutecznie odzyskująca energię kinetyczną (co można śledzić zarówno na ekranie głównym, jak i tym między analogowymi, super czytelnymi zegarami) zdecydowanie przyczynia się do niewielkiego zużycia paliwa. Trasa pomiarowa – jak już wspominałem – dała wynik na poziomie 5,3 l/100 km, natomiast ogólnie rzecz biorąc, nie jest łatwo zmusić Vitarę 1.4 BoosterJet do pochłaniania paliwa w ilościach ponad 6 l/100 km. W zasadzie tylko ciągła dynamiczna jazda mogłaby spowodować takie rezultaty, tak skutecznie działa napęd hybrydowy Suzuki. Model ten dostępny jest także w wersji 1.5 Strong Hybrid z bezstopniową skrzynią, która może dla odmiany dodatkowo poruszać się na niewielkich odcinkach wyłącznie na energii elektrycznej. Miałem okazję sprawdzić działanie takiego napędu w modelu S-Cross i gdybym miał wybierać, pozostałbym przy prostszym rozwiązaniu. Nie żeby bardziej rozbudowana hybryda Suzuki była złym pomysłem, natomiast jej potencjał oszczędnościowy nie jest odczuwalnie większy, samo auto natomiast kosztuje aż o 16 000 złotych więcej, gdy mowa o wersjach z napędem 4×4.
Gdyby nie kamera na środku deski rozdzielczej i nowe lusterko wsteczne bez widocznego obramowania, wnętrze nowej Vitary byłoby praktycznie nie do odróżnienia od tego sprzed zmian. Całe auto ma jeszcze kilka innych, także całkiem niewidocznych modernizacji, jak na przykład „czarna skrzynka” i gdyby nie one, byłoby trochę tańsze i bardziej przyjazne w odbiorze. Suzuki i tak wypada tutaj bardzo dobrze na tle konkurencji, bo jest autem o dużej prostocie obsługi i chyba maksymalnie „analogowym”, jak to tylko dziś możliwe. Dobrym przykładem jest chociażby obsługa hamulca ręcznego po staremu – nie ma przycisku, jest rączka, za którą należy pociągnąć. Kto tego nie rozumie, będzie narzekał, że Vitara zmieniła się tylko minimalnie. Kto rozumie, że w motoryzacji nie zawsze chodzi o epatowanie czymkolwiek – a w zasadzie chyba nigdy o to chodzić nie powinno w autach poniżej pewnego progu cenowego – będzie z nowego Suzuki bardzo zadowolony. Ja z pewnością bym był, gdybym tylko poszukiwał i potrzebował tego rodzaju samochodu. Co prawda zastanowiłbym się pewnie, czy nie rozważyć zakupu modelu S-Cross, bo przemawia on do mnie nieco bardziej, jednak Vitara to jeden z tych samochodów, których nikt nie musiałby mi wciskać na siłę. Nie mam zamiaru przekonywać nikogo nieprzekonanego do tego auta, nie chcę też Vitarze robić reklamy. Jestem po prostu z tego pokolenia, które uczyło się jeździć na Maluchu i zawsze będę miał swego rodzaju sentyment do „prostych” aut, a taka właśnie jest Vitara. Mimo całej jej nowoczesności i wyposażenia. Jedno z drugim tutaj nie staje w kontrze – jak widać, można te cechy w samochodzie skutecznie połączyć. Nie wiem, jak długo samochody Suzuki pozostaną właśnie takie, ale jest duża nadzieja, że jeszcze przez jakiś czas, co pokazał właśnie nowy Swift.
Na koniec ciekawostka. Mimo że Suzuki Vitara FL 1.4 BoosterJet podrożało o 14 190 zł względem poprzednika (uwzględniając obecną promocję), jego prognozowana wartość rezydualna jest zauważalnie niższa. Jak podaje Info-Ekspert, obecny model będzie tracił na wartości o kilka procent więcej rok do roku w porównaniu do zeszłorocznego modelu. To całe „wartościowe” wyposażenie obowiązkowe, instalowane obecnie na siłę w nowych autach, chyba jednak nie jest tak cenne, jak się nam wmawia…
Tekst i zdjęcia: Arkadiusz Kucharski
PODSTAWOWE INFORMACJE
Oznaczenie | K14D |
Rodzaj | Benzynowy, turbodoładowany, rzędowy, 4 cylindry, 16 zaworów |
Zasilanie | Bezpośredni wtrysk paliwa |
Rozrząd | DOHC, 4 zawory na cylinder |
Pojemność skokowa | 1373 cm3 |
Średnica cylindra x skok tłoka | 73,0 x 82,0 mm |
Stopień sprężania | 10,9 : 1 |
Moc maksymalna | 95 kW (129 KM) przy 5500 obr/min |
Maksymalny moment obrotowy | 235 Nm w zakresie 2000-3000 obr/min |
Olej silnikowy | 0W-20 |
Ilość oleju przy wymianie wraz z filtrem | 3,6 l |
Pojemność układu chłodzenia | 6,7 l (ze zbiornikiem wyrównawczym) |
Rodzaj | Na cztery koła, dołączany automatycznie (z możliwością ręcznej aktywacji) napęd tylnej osi ze sprzęgłem wielopłytkowym |
Skrzynia biegów | Manualna 6-biegowa |
Przełożenie przekładni głównej | 4,059 |
Olej w skrzyni biegów | 75W |
Pojemność układu smarowania skrzyni biegów | 2,5 l |
Olej w skrzyni rozdzielczej układu 4×4 | 75W-85 |
Pojemność układu smarowania skrzyni rozdzielczej | 0,87 l |
Olej w tylnym mechanizmie różnicowym | 75W-85 |
Pojemność układu smarowania tylnego mechanizmu różnicowego | 0,73 l |
Przyspieszenie od 0 do 100 km/h | 10,2 s |
Prędkość maksymalna | 195 km/h |
W cyklu niskim WLTP (jazda miejska) | 6,3-6,4 l/100 km |
W cyklu mieszanym WLTP | 5,4-5,5 l/100 km |
W cyklu wysokim WLTP (jazda pozamiejska) | 4,7-4,8 l/100 km |
Średnie na trasie pomiarowej o długości 100 km | 5,3 l/100 km |
Średnie w teście na całym dystansie 1017 km | 5,9 l/100 km |
Pojemność zbiornika paliwa | 47 l |
Zasięg według średniego zużycia paliwa na trasie pomiarowej | 887 km |
Emisja CO2 w cyklu mieszanym WLTP | 128-130 g/km |
Norma emisji spalin | Euro 6e |
Zawieszenie przednie | Kolumny McPhersona z amortyzatorami gazowo-olejowymi |
Zawieszenie tylne | Belka skrętna, sprężyny śrubowe, amortyzatory gazowo-olejowe |
Przekładnia kierownicza | Zębatkowa, wspomaganie elektryczne |
Rodzaj opon samochodu testowanego | Letnie |
Marka i model opon samochodu testowanego | Continental EcoContact 6 |
Rozmiar opon przednich | 215/55 R17 94V |
Rozmiar opon tylnych | 215/55 R17 94V |
Koło zapasowe | Brak (w opcji koło dojazdowe za 1250 zł), w standardzie zestaw naprawczy |
Zalecane ciśnienie w oponach przedniej osi przy standardowym obciążeniu | 2,3 bara |
Zalecane ciśnienie w oponach tylnej osi przy standardowym obciążeniu | 2,3 bara |
Zalecane ciśnienie w oponach przedniej osi przy maksymalnym obciążeniu | 2,4 bara |
Zalecane ciśnienie w oponach tylnej osi przy maksymalnym obciążeniu | 2,8 bara |
Oś przednia | Tarcze wentylowane |
Oś tylna | Tarcze lite |
Rodzaj czynnika chłodzącego | HFO1234yf |
Pojemność układu | Brak danych |
Rodzaj nadwozia | Samonośne |
Homologacja | 5-osobowa |
Długość | 4185 mm |
Szerokość bez lusterek zewnętrznych | 1775 mm |
Wysokość z anteną dachową | 1600 mm |
Prześwit | 175 mm |
Rozstaw osi | 2500 mm |
Rozstaw kół przednich | 1535 mm |
Rozstaw kół tylnych | 1505 mm |
Średnica zawracania | 10,4 m |
Pojemność bagażnika | 362-642-1119 l |
Masa własna | 1250 kg |
Ładowność | 470 kg |
Dopuszczalna masa całkowita | 1720 kg |
Dopuszczalny nacisk na oś przednią | 1040 kg |
Dopuszczalny nacisk na oś tylną | 920 kg |
Dopuszczalna masa przyczepy z hamulcem | 1200 kg |
Dopuszczalna masa przyczepy bez hamulca | 400 kg |
Maksymalny nacisk na hak holowniczy | 75 kg |
Poniższe informacje są aktualne na dzień ich publikacji i mogą nie uwzględniać promocji stosowanych przez importera/dealera.
Wymiana oleju silnikowego | Co 15 000 km lub co 1 rok |
Przegląd okresowy | Co 15 000 km lub co 1 rok |
Przegląd powłoki lakierowej | Co 1 rok |
Na podzespoły | 3 lata/100 000 km |
Na powłokę lakierową | 1 rok bez limitu km |
Na perforację korozyjną nadwozia | 12 lat bez limitu km |
Na 12 miesięcy/120 000 km | Od 1625 do 2049 zł brutto |
Na 12 miesięcy bez limitu km | Od 1711 do 2199 zł brutto |
Na 24 miesiące/150 000 km | Od 2246 do 2999 zł brutto |
Na 24 miesiące bez limitu km | Od 2393 do 3235 zł brutto |
Więcej informacji można znaleźć na oficjalnej stronie importera: www.suzuki.pl.
Okres w miesiącach/Przebieg w kilometrach | Wartość rezydualna |
---|---|
12/30 000 | 80,9% |
24/60 000 | 68,7% |
36/90 000 | 59,6% |
48/120 000 | 51,9% |
60/150 000 | 45,7% |
Fot. Arkadiusz Kucharski
Oto samochód, który z pozoru niczym szczególnym się nie wyróżnia. Ale Suzuki Vitara 1.4 BoosterJet Elegance jest nie tylko ładnym, praktycznym i dobrze wyposażonym małym SUV-em. Potrafi zdecydowanie więcej, niż tylko podjechać pod wysoki krawężnik podczas miejskiego parkowania.
Suzuki stworzyło Vitarę już dawno temu, ponieważ model o tej nazwie sprzedawany jest od 35 lat, co producent postanowił podkreślić, oferując wersję jubileuszową 35th Anniversary Special Edition. W 1988 roku auto to było jednak czymś zupełnie innym, niż jest obecnie. Tamta mała terenówka oparta była na ramie i w zasadzie nie oferowała w ogóle tego, co oferuje najnowsza, sprzedawana od 2015 roku generacja – komfortu jazdy. Po drodze Suzuki zrobiło sobie przerwę i od 2005 do 2015 roku nie oferowało Vitary, przedtem – po wprowadzeniu drugiej generacji auta w 1998 roku – produkując równolegle pierwsze i drugie pokolenie modelu. Trochę to zagmatwane, ale najważniejsze jest, że samochód powrócił do oferty japońskiego producenta i przez 8 lat na tyle dobrze sobie radzi w segmencie niewielkich SUV-ów, że nawet będąc już stosunkowo „wiekowym”, dzięki wprowadzanym zmianom i unowocześnieniom jest wciąż atrakcyjnym samochodem, tracąc jednocześnie nieco terenowego imidżu, chociażby z powodu konstrukcji opartej obecnie o nadwozie samonośne.
Atrakcyjność tę zwiększa fakt, że auto to w zasadzie tworzy swoją odrębną klasę samochodów. Jest tak dlatego, że poza Dacią Duster i SsangYongiem Tivoli praktycznie nie ma realnej konkurencji. Owszem, istnieją także inne auta z napędem obu osi i o zbliżonej wielkości, ale grają w zupełnie innej lidze jeśli chodzi o koszty (poza pewnym wyjątkiem, o którym więcej na końcu tekstu). Wyjściowa cena Vitary 1.4 BoosterJet 4WD wynosi przy uwzględnieniu oferowanego obecnie rabatu 106 400 złotych i trudno nie określić jej inaczej, niż jako atrakcyjną. Dodatkowo, model prezentowany w tym teście, czyli wersja Elegance – środkowa w gamie – w kwocie potrzebnej do jej zakupu, czyli 116 400 złotych, ma sporo seryjnego, ciekawego wyposażenia, zarówno z dziedziny komfortu, jak i bezpieczeństwa. W standardzie mamy między innymi nawigację satelitarną, skuteczne reflektory LED-owe (diodowe są zarówno światła mijania, jak i drogowe), podgrzewane fotele, szereg asystentów jazdy i aktywny tempomat. Tutaj warto wspomnieć o polityce sprzedażowej Suzuki, które w zasadzie nie daje możliwości doposażania auta w opcje dodatkowe – poza wyborem silnika, rodzaju napędu i koloru nadwozia, można wybierać jedynie spośród akcesoriów mających wpływ na wygląd samochodu, takich jak kolorowe nakładki na nadwozie. Testowany egzemplarz miał więc w zasadzie tylko jedną opcję płatną dodatkowo – metalizowany lakier o nazwie Galactic Gray, połączony z czarnym dachem, kosztujący 3690 zł.
Klienci mogą więc zdecydować, czy potrzebują auta tylko pozornie i tylko wizualnie nawiązującego do legendy Vitary, czy również takiego, które może w razie potrzeby nawiązać do historii swoim zachowaniem poza drogami utwardzonymi. Testowany egzemplarz, czyli ta druga opcja, wyposażony w napęd na cztery koła AllGrip i manualną sześciobiegową skrzynię biegów (automatyczna dostępna jest wyłącznie w odmianie pełno-hybrydowej z silnikiem 1.5), zdołał podczas testu udowodnić swoją przydatność właśnie w takich warunkach. Co prawda auta nie zabrałem w żaden ciężki teren, nie próbowałem go na siłę zakopać w piachu po lusterka, czy wjeżdżać pod klikudziesięciostopniowe wzniesienia. Jednak podczas wypadu na obszar budowy drogi ekspresowej, gdzie nie brakowało niestandardowych dla samochodu przeszkód rozsianych na trasie przejazdowej, Vitara dała się poznać jako auto na tyle „twarde”, że nie dziwi mnie widok tego modelu właśnie na wszelakich terenach budów. Jest to samochód zwinny, dzielny poza asfaltem i rzeczywiście nadaje się do roli pojazdu, który zawiezie kierownika budowy czy inżyniera w sam środek nadzorowanej przez niego akcji. Dzięki prześwitowi wynoszącemu 175 mm i krótkiemu rozstawowi osi (2500 mm), da się Vitarą jeździć poza asfaltem w miarę bezstresowo. Umieszczone między fotelami sterowanie napędem pozwala aktywować stałe napędzanie czterech kół lub pozostawić sterowanie przepływem momentu obrotowego komputerowi. Suzuki wyposażyło ten model także w system wspomagania zjazdu ze wzniesienia, co również świadczy o dosyć poważnym podejściu producenta do tematu „uterenowienia” Vitary.
Model ten nie ma jednak przecież służyć wyłącznie do tego, aby użytkować go poza normalnymi drogami. Co więcej – wersja Elegance zachęca, aby w aucie tym nie upatrywać narzędzia do cięższej pracy. Robi to przede wszystkim wspomnianym wcześniej bogatym wyposażeniem standardowym (pełna konfiguracja auta dostępna jest na końcu tego materiału), ale również bardzo dobrą jak na tej wielkości pojazd przestronnością wnętrza i zastosowanymi praktycznymi rozwiązaniami. I tak, dla czterech dorosłych osób Suzuki Vitara będzie autem naprawdę wygodnym. Zarówno na przednich fotelach, jak i na tylnej kanapie siedzi się stosunkowo wysoko, ale pozycja taka nie przeszkadza w tym aucie, a wręcz do niego pasuje. Dzięki temu, a także dzięki świetnej widoczności z wnętrza, kanciastemu nadwoziu, jego niewielkim rozmiarom i dużym lusterkom zewnętrznym, Vitarą manewruje się z dziecinną łatwością i można obyć się podczas tych czynności bez seryjnych czujników parkowania (z przodu i z tyłu) i kamery cofania. Wszystkie te cechy, a także lekko pracujący układ kierowniczy, dają pełen obraz tego, jak Suzuki Vitara sprawuje się podczas miejskiej eksploatacji. Bo gdyby patrzeć tylko na segment, w jakim auto jest pozycjonowane (dla przypomnienia – jest to coś w rodzaju SUV-a klasy B), można stwierdzić, że jego przeznaczeniem nie są długie trasy. Ale spokojnie – na nich także radzi sobie nie najgorzej. Podczas wspomnianego miejskiego użytkowania samochód ten czuje się chyba jednak najlepiej.
Zawieszenie oparte na kolumnach McPhersona z przodu i belce skrętnej z tyłu skonstruowano oczywiście z myślą o tym, że auto będzie opuszczać asfalt. Dlatego nie dało się zrobić z Vitary samochodu jednoznacznie opowiadającego się za dynamiczną jędrnością nastawów układu jezdnego. Bliżej im do komfortowej miękkości, co dziwić nie może, ale nie należy lękać się trochę ostrzejszej jazdy po łukach lub większych prędkości w trasie. Auto jest stabilne i przewidywalne przez cały czas, jedynie wspomniana lekkość pracy układu kierowniczego nie pozwala czuć, że mamy do czynienia z samochodem zachęcającym do poznawania granic jego układu zawieszenia. Na plus należy zaliczyć Suzuki, że oprócz lekkiego obracania kierownicą układ jest bardzo bezpośredni, wręcz zaskakująco jak na tego typu auto. Mógłby być jednak odrobinę mniej czuły, dzięki czemu podczas szybszej jazdy można byłoby uniknąć chwilami zbyt gwałtownego zmieniania jej kierunku. Da się jednak przywyknąć do takiego zachowania samochodu. Co ciekawe, mimo wspomnianego krótkiego rozstawu osi, auto zachowuje się na drodze jak samochód o klasę większy i trudno z miejsca kierowcy wyczuć, że nadwozie mierzy tylko 4175 mm długości.
Wcześniej wspomniana praktyczność niewielkiego Suzuki objawia się w ilości i rozmieszczeniu schowków/skrytek w kabinie, a także podwójnej podłodze bagażnika. Po złożeniu oparć tylnej kanapy nie tworzą one progu na podłodze, za co Japończykom należą się pochwały. Bagażnik ma pojemność od 375 do 750 litrów, co nie jest wartością powalającą, ale subiektywne odczucia co do niej są inne. Wydaje się, że przestrzeni załadunkowej jest więcej, a dodatkowo po bokach kufra znajdują się zagłębienia do przewożenia mniejszych przedmiotów. Mniej chwalić należy skokową regulację stopnia pochylenia oparcia przednich foteli, a także brak jakiejkolwiek regulacji lędźwiowej. Siedzenia są jednak mimo to wygodne i dobrze wyprofilowane. Pokryto je – tak jak i boczki drzwi – przyjemnym w dotyku materiałem przypominającym alcantarę, natomiast zaoszczędzono na gałce dźwigni zmiany biegów, która nie ma skórzanego obszycia. A jeśli już jesteśmy w tych rejonach kabiny, obok dźwigni zmiany biegów znajdziemy tak lubianą przeze mnie, standardową, mechaniczną dźwignię hamulca ręcznego. Jego działanie jest lekkie, proste i przyjemne. Elektromechaniczne układy hamulców postojowych nie są złe, ale kierowca „starej daty” z ochotą raz na jakiś czas pomacha sobie prawdziwie ręcznym hamulcem ręcznym. Suzuki zastosowało we wnętrzu Vitary także kilka pomysłów, które w autach japońskich można spotkać nawet już od kilkudziesięciu lat. Fotel pasażera ma na oparciu kieszeń dla pasażerów z tyłu, ten kierowcy jest jej jednak pozbawiony. Automatyczna klimatyzacja nie ma podziału na strefy, a tworzywa użyte do wykonania deski rozdzielczej i ogólnie zastosowane w kabinie są twarde. Nie trzeszczą jednak, co nie jest regułą w niektórych sporo droższych autach.
Suzuki Vitara 1.4 BoosterJet model roku 2023 ma jeszcze kilka rozwiązań, które nowocześnie nastawionym do życia kierowcom mogą się wydać już nieco nie na miejscu. Oświetlenie kabiny i bagażnika nie ma źródeł światła w postaci diod LED, co generalnie wadą nie jest, jednak odbija się negatywnie na jakości oświetlenia przestrzeni. W kabinie jest dobrze, natomiast światełko w bagażniku jest zbyt mało efektywne. Czujnik zmierzchu można wyłączyć (co akurat bardzo lubię), a lusterko wsteczne nie jest fotochromatyczne. Tak naprawdę jednak nie zabiera to Vitarze ani trochę ergonomii, wręcz przeciwnie. Prostota obsługi tego auta jest jego wielką zaletą. Na co dzień docenia się na przykład panel z kilkoma przyciskami, umieszczony na desce rozdzielczej po lewej stronie od kierownicy, gdzie znaleźć można wyłącznik systemu start-stop i błyskawicznie go dezaktywować, bez szukania takiej funkcji w menu multimediów, jak to coraz częściej bywa w różnych autach. Wszystko jest tutaj pod ręką, nieskomplikowane i nieprzeładowane. Oddzielny panel klimatyzacji z pokrętłami, przyciski na kierownicy do obsługi tempomatu, audio i telefonu, nawet umieszczony tuż przy analogowych zegarach przycisk/pokrętło do obsługi komputera pokładowego nie razi. Oczywiście jego używanie nie jest najwygodniejsze i obiektywnie należy uznać to za wadę, jednak w praktyce okazuje się, że nie ma potrzeby częstego sięgania do jego funkcji. Komputer pokładowy ma ich sporo, wśród nich znalazły się nawet takie informacje, jak grafika przedstawiająca używanie pedałów gazu i hamulca, aktualne wykorzystanie mocy i momentu obrotowego, czy informująca o generowanych przeciążeniach podczas jazdy. W trakcie codziennego życia z samochodem nie zagląda się tam jednak zbyt często. Można traktować te wskazania jako niezbyt przydatne bajery. Co innego informacje dotyczące napędu.
Miękka hybryda Suzuki jest własną konstrukcją Japończyków. Vitara 1.4 BoosterJet mild Hybrid to połączenie czterocylindrowego silnika o pojemności 1373 cm3, bezpośredniego wtrysku benzyny i układu 48V z funkcją silnika elektrycznego, akumulatora litowo-jonowego i przetwornicy prądu stałego. Moc takiego systemu wynosi 129 KM i mimo że ten parametr nie porywa, ważniejsze są jednak inne dane. Od 2000 do 3000 obr/min Suzuki Vitara 1.4 ma do dyspozycji 235 Nm maksymalnego momentu obrotowego, które oddaje kierowcy, wprawiając go chwilami w osłupienie. A czasem nie tyle jego, co innych użytkowników dróg. Jeśli miałbym wskazać, co mnie najbardziej zaskoczyło podczas jazdy tym autem, to właśnie jego napęd i stopień oferowanych osiągów. Vitara nie tylko z miejsca przyspiesza chętnie, bardziej rzuca się w oczy jej zdolność do zwiększania prędkości, gdy auto jest już rozpędzone. Elastyczność silnika jest godna pochwały. Rozpędzanie jest płynne, nie występują żadne szarpnięcia, nie ma zwłoki w reakcji na wciśnięcie pedału gazu. W osiąganiu dobrej dynamiki jazdy ewidentnie pomaga dodatkowy zastrzyk energii z akumulatora umieszczonego pod fotelem pasażera, a także masa własna auta, które nie waży więcej niż 1275 kg. Uwzględniając bogate wyposażenie seryjne, elementy napędu hybrydowego i układu 4×4, wynik ten należy uznać za bardzo dobry.
Dzięki prześwitowi wynoszącemu 185 mm i krótkiemu rozstawowi osi (2500 mm), da się Vitarą jeździć poza asfaltem zupełnie bezstresowo. Umieszczone między fotelami sterowanie napędem pozwala aktywować stałe napędzanie czterech kół lub pozostawić sterowanie przepływem momentu obrotowego komputerowi.
Tym lepsze okazuje się być zużycie paliwa. Lekko ponad 5 litrów benzyny na każde 100 kilometrów to rezultat spokojnie do osiągnięcia podczas jazdy w różnych warunkach drogowych. Korzystając z pełni możliwości silnika, należy liczyć się oczywiście z jego zwiększeniem, jednakże trzeba wspomnieć, że hałas jednostki napędowej na wysokich obrotach jest dosyć duży i nie zachęca do takiego traktowania Vitary. Ogólny akustyczny komfort jest dobry, chociaż do ideału brakuje nieco lepszego wyciszenia przede wszystkim odgłosów toczenia opon. A gdy już mowa o minusach, nie można nie wspomnieć o pracy dźwigni zmiany biegów. Stosunkowo długi, wystający zauważalnie z konsoli środkowej drążek ogólnie pracuje lekko i precyzyjnie, jednakże przełożenia od pierwszego do trzeciego potrafią wchodzić z lekkim oporem, możliwym do zniwelowania, ale wymagającym bardzo precyzyjnej ręki. Plusem jest natomiast samo zestrojenie przełożeń. Wspomniana bardzo dobra elastyczność jednostki napędowej i takie a nie inne zestopniowanie skrzyni sprawiają, że Vitara 1.4 BoosterJet nie upomina się o zbyt częstą redukcję biegów. Komputer pokładowy – znając możliwości silnika – podpowiada wrzucanie wyższych przełożeń na długo zanim motor osiągnie pułap 2000 obr/min. Oczywiście, w trakcie codziennego użytkowania samochodu nie da się tym wskazaniom ściśle podporządkować, ale sam fakt, że Suzuki da się jeździć prawie jak dieslem, może mieć dla kogoś znaczenie. Świetne wrażenie podczas jazdy miejskiej sprawia dosyć mocne zwalnianie samochodu po odpuszczeniu pedału gazu, które pozwala ograniczyć używanie hamulców. Taki stosunkowo agresywny odzysk energii wydaje się idealnie dostosowany właśnie do miejskiego użytkowania auta, trochę gorzej wypada jednak w trasie, gdy każde niepotrzebne wytracenie prędkości zmusza do jej późniejszego odzyskania.
Ten samochód mnie zwyczajnie zaskoczył. To nie jest auto w typie, jakie jeszcze do niedawna Suzuki miało w ofercie. Vitara, chociaż jest samochodem niewielkim i stosunkowo niedrogim, potrafi zaskoczyć poziomem dopracowania. Ma oczywiście wady, nie da się ich nie dostrzec. Jednakże warto zwrócić na ten samochód uwagę nie tylko wtedy, gdy mieszka się w górach. Fakt – tam to auto jest rzeczywiście popularne. Tak się złożyło, że podczas testu byłem w naszych polskich Tatrach i chociaż Vitarę musiałem zostawić w Warszawie, to podczas tego krótkiego górskiego wypadu zwróciłem uwagę, że Suzuki jest naprawdę godnie reprezentowane w tym rejonie naszego kraju. Trudno się temu dziwić. Tak jak i temu, że Vitara jest częstym widokiem na ulicach miast. W wersji z napędem tylko na jedną oś, można nabyć ją w cenie poniżej 90 tysięcy złotych, a dziś, patrząc na ceny nowych aut i odnosząc je do realnej ich wartości, jest to niewątpliwie zaletą. Przede wszystkim należy docenić, że to auto jest w ogóle dostępne, ponieważ segment małych SUV-ów z napędem na cztery koła albo jest mocno ograniczony, albo auta takie kosztują krocie. Tymczasem Suzuki Vitara to według mnie najlepsza propozycja dla kogoś, kto z różnych przyczyn musi lub chce mieć samochód tej wielkości, stosunkowo niedrogi, zdolny do bezstresowego zjazdu z utwardzonych szlaków, zapewniający przy tym sporo przestrzeni i praktyczności na co dzień. Ciekawostka – model ten ma swojego wewnętrznego konkurenta w postaci Suzuki S-Crossa, ale jest to jednak trochę inny samochód, droższy i nie tak „terenowy” jak Vitara. Obcując z nią, można pokusić się o stwierdzenie, że jej legenda, chociaż w innej, łagodniejszej formie, jest wciąż żywa.
Tekst i zdjęcia: Arkadiusz Kucharski
PODSTAWOWE INFORMACJE
Oznaczenie | K14D |
Rodzaj | Benzynowy, turbodoładowany, rzędowy, 4 cylindry, 16 zaworów |
Zasilanie | Bezpośredni wtrysk paliwa |
Rozrząd | DOHC, 4 zawory na cylinder |
Pojemność skokowa | 1373 cm3 |
Średnica cylindra x skok tłoka | 73,0 x 82,0 mm |
Stopień sprężania | 10,9 : 1 |
Moc maksymalna | 95 kW (129 KM) przy 5500 obr/min |
Maksymalny moment obrotowy | 235 Nm w zakresie 2000-3000 obr/min |
Olej silnikowy | 0W-20 |
Ilość oleju przy wymianie wraz z filtrem | 3,6 l |
Rodzaj | Na cztery koła, dołączany automatycznie (z możliwością ręcznej aktywacji) napęd tylnej osi ze sprzęgłem wielopłytkowym |
Skrzynia biegów | Manualna 6-biegowa |
Przyspieszenie od 0 do 100 km/h | Brak danych |
Prędkość maksymalna | 190 km/h |
W cyklu niskim WLTP (jazda miejska) | 6,6-6,7 l/100 km |
W cyklu mieszanym WLTP | 5,8-5,9 l/100 km |
W cyklu wysokim WLTP (jazda pozamiejska) | 5,1-5,2 l/100 km |
Średnie na trasie pomiarowej o długości 100 km | 5,1 l/100 km |
Średnie w teście na całym dystansie 735 km | 5,3 l/100 km |
Pojemność zbiornika paliwa | 47 l |
Zasięg według średniego zużycia paliwa na trasie pomiarowej | 922 km |
Emisja CO2 w cyklu mieszanym WLTP | 132-133 g/km |
Norma emisji spalin | Euro 6d |
Zawieszenie przednie | Kolumny McPhersona z amortyzatorami gazowo-olejowymi |
Zawieszenie tylne | Belka skrętna, sprężyny śrubowe, amortyzatory gazowo-olejowe |
Przekładnia kierownicza | Zębatkowa, wspomaganie elektryczne |
Rodzaj opon samochodu testowanego | Letnie |
Marka i model opon samochodu testowanego | Continental EcoContact 6 |
Rozmiar opon przednich | 215/55 R17 94V |
Rozmiar opon tylnych | 215/55 R17 94V |
Koło zapasowe | Brak (w opcji koło dojazdowe za 1200 zł), w standardzie zestaw naprawczy |
Zalecane ciśnienie w oponach przedniej osi przy standardowym obciążeniu | 2,3 bara |
Zalecane ciśnienie w oponach tylnej osi przy standardowym obciążeniu | 2,3 bara |
Zalecane ciśnienie w oponach przedniej osi przy maksymalnym obciążeniu | 2,4 bara |
Zalecane ciśnienie w oponach tylnej osi przy maksymalnym obciążeniu | 2,8 bara |
Oś przednia | Tarcze wentylowane |
Oś tylna | Tarcze lite |
Rodzaj czynnika chłodzącego | HFO1234yf |
Pojemność układu | Brak danych |
Rodzaj nadwozia | Samonośne |
Homologacja | 5-osobowa |
Długość | 4175 mm |
Szerokość bez lusterek zewnętrznych | 1775 mm |
Wysokość z anteną dachową | 1610 mm |
Zwis przedni | 875 mm |
Zwis tylny | 800 mm |
Prześwit | 175 mm |
Rozstaw osi | 2500 mm |
Rozstaw kół przednich | 1535 mm |
Rozstaw kół tylnych | 1505 mm |
Średnica zawracania | 10,4 m |
Pojemność bagażnika | 362-642-1119 l |
Masa własna | ok. 1275 kg |
Ładowność | ok. 445 kg |
Dopuszczalna masa całkowita | 1720 kg |
Dopuszczalna masa przyczepy z hamulcem | 1200 kg |
Dopuszczalna masa przyczepy bez hamulca | 400 kg |
Maksymalny nacisk na hak holowniczy | 75 kg |
Poniższe informacje są aktualne na dzień ich publikacji i mogą nie uwzględniać promocji stosowanych przez importera/dealera.
Wymiana oleju silnikowego | Co 15 000 km lub co 1 rok |
Przegląd okresowy | Co 15 000 km lub co 1 rok |
Przegląd powłoki lakierowej | Co 1 rok |
Na podzespoły | 3 lata/100 000 km |
Na powłokę lakierową | 1 rok bez limitu km |
Na perforację korozyjną nadwozia | 12 lat bez limitu km |
Na 12 miesięcy/120 000 km | Od 1625 do 2049 zł brutto |
Na 12 miesięcy bez limitu km | Od 1711 do 2199 zł brutto |
Na 24 miesiące/150 000 km | Od 2246 do 2999 zł brutto |
Na 24 miesiące bez limitu km | Od 2393 do 3235 zł brutto |
Więcej informacji można znaleźć na oficjalnej stronie importera: www.suzuki.pl.
Okres w miesiącach/Przebieg w kilometrach | Wartość rezydualna |
---|---|
12/30 000 | 83,4% |
24/60 000 | 72,0% |
36/90 000 | 62,8% |
48/120 000 | 55,0% |
60/150 000 | 48,0% |