
















































































































Fot. Arkadiusz Kucharski
Fot. Arkadiusz Kucharski
Skoda Fabia 1.0 TSI 115 KM czwartej generacji jest w ścisłym topie samochodów segmentu B, zarówno pod względem rozmiarów, jak i wygody jazdy, prowadzenia, praktyczności, a także ogólnie pojętego dopracowania. Ma jednak jeden duży problem, a na pewno większy od niej samej.
Tym problemem jest Skoda Scala. Czesi tak zagmatwali życie swojemu najmniejszemu obecnie modelowi (kiedyś był nim Citigo), że klient chcący nabyć Fabię jako auto wyróżniające się w swoim segmencie wieloma zaletami, staje w końcu przed decyzją, czy przypadkiem nie lepiej dopłacić i wybrać większą Scalę. Ta druga co prawda nie jest już tak wyróżniającym się autem wśród podobnych jej wielkościowo konkurentów, ale wciąż jest to samochód trzymający wysoki poziom. Dlatego też różnica cenowa między Fabią a Scalą, wynosząca wyjściowo – przy założeniu porównania aut z tym samym silnikiem 1.0 TSI 115 KM, manualną skrzynią biegów i poziomie wyposażenia Selection – 16 450 złotych, nie jawi się przy obecnych kwotach potrzebnych do zakupu nowego samochodu jako coś nie do przeskoczenia. Oczywiście mówimy tu o sytuacji, gdy zamierzamy poprzestać na tym, co odmiana Selection oferuje w standardzie. Gdy skłonni jesteśmy dopłacić do kilku ciekawych elementów dodatkowego ekwipunku, jaki miałby znaleźć się w naszym nowym aucie, możemy mieć dylemat. Dobrym przykładem jest testowany egzemplarz Fabii, wyceniany na 109 250 złotych. Za taką sumę dostaniemy bowiem także ciekawie wyposażoną Scalę, oczywiście nie tak bogatą w opcje dodatkowe, jednak będącą autem zauważalnie większym, z większymi ogólnymi możliwościami transportowymi i jednak wygodniejszym w pozamiejskim użytkowaniu. A to już może mieć znaczenie.
Nie żeby oznaczało to, że Fabia nie ma pod tym względem nic do powiedzenia. Jest to zwyczajnie nieprawda. Scala, z racji rozmiarów i większego o 85 mm rozstawu osi, prowadzi się trochę lepiej, ale Fabia niewiele jej na tym polu ustępuje. Ustawienia zawieszenia, także na opcjonalnych 16-calowych felgach, oferują wysoki kompromis między wygodą na nierównościach a jakością prowadzenia podczas szybszej jazdy, przy czym bez trudu da się zauważyć lekkość zachowania na drodze najnowszej Fabii. Układ kierowniczy potęguje to wrażenie, pracując swobodnie, nie nazbyt dokładnie przekazując zwrotne informacje od kół i przede wszystkim dając wrażenie, że został dostrojony szczególnie na potrzeby jazdy miejskiej. Mocno sztuczna w dotyku skóra na wielofunkcyjnej i podgrzewanej (opcja) kierownicy, w samochodzie o przebiegu raptem 1500 kilometrów nie sprawiała co prawda złego wrażenia, ale po kilkudziesięciu lub kilkuset tysiącach kilometrów może być z tym różnie. Czułość układu kierowniczego w centralnym położeniu i szybka reakcja na ruchy kierownicą nieco zaskakują. Co ciekawe, tożsamą do kierownicy lekkością pracy odznacza się także lewarek 6-biegowej skrzyni. Biegi wchodzą swobodnie, nie występuje tu znane z Octavii sprzed liftingu haczenie na niższych przełożeniach, drogi prowadzenia drążka są wystarczająco krótkie. Zbyt czuły według mnie jest natomiast pedał sprzęgła, przez co w trakcie pokonywania pierwszych kilometrów nietrudno o szarpnięcia przy zmianie biegów – płynnego operowania lewym pedałem trzeba się tutaj nauczyć.
Ustawienia zawieszenia, także na opcjonalnych 16-calowych felgach, oferują wysoki kompromis między wygodą na nierównościach a jakością prowadzenia podczas szybszej jazdy, przy czym bez trudu da się zauważyć lekkość zachowania na drodze najnowszej Fabii.
Kolejna wzmianka o lekkości dotyczy jednostki napędowej, a dokładnie swobody, z jaką napędza ona Fabię. Silnik o trzech cylindrach ma stosunkowo przyjemne brzmienie, jest cichy i dosyć łatwo wchodzi na obroty. Zapewnia lekkiemu (1159 kilogramów bez kierowcy) autu naprawdę dobre osiągi. Katalogowe dane być może nie zrobią na nikim większego wrażenia, chociaż przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 9,3 s jest dobrą wartością. Koniecznie trzeba docenić lekkość, z jaką auto przyspiesza. Fabia 1.0 TSI 115 KM może zawstydzić niejedno w teorii mocniejsze auto, oferując poziom osiągów do codziennej jazdy bardziej niż wystarczający, a na pewno taki, jakiego nie wszyscy by się spodziewali. Zestopniowanie skrzyni biegów pomaga wykrzesać z jednostki napędowej pełnię wigoru. Przełożenia są stosunkowo krótkie, dość powiedzieć, że komputer pokładowy dopomina się wrzucenia 6 biegu już przy około 63 km/h. Auto nie dostaje zadyszki także podczas jazdy drogami szybkiego ruchu. Prędkości autostradowe nie robią na silniku Skody większego wrażenia, a elastyczność jest na wysokim poziomie. Pewną słabością Skody jest delikatna zwłoka w reakcji na mocniejszy gaz przy niższych obrotach, ale turbodziura w tak małych jednostkach napędowych z turbodoładowaniem nie jest czymś zaskakującym. Zresztą – tak naprawdę nie przeszkadza w jeździe.
Nowa Fabia dostępna jest także w słabszej wersji 1.0 TSI 95 KM z 5-biegową przekładnią, mocniejszej, 150-konnej 1.5 TSI ze skrzynią DSG, a także wolnossącej 1.0 MPI 80 KM z manualną skrzynią biegów. Tę ostatnią testowałem 3 lata temu, gdy model ten był zupełną nowością, i polecić ją mogę w zasadzie wyłącznie tym kierowcom, którzy nie oczekują od swojego auta choćby przyzwoitych osiągów. Natomiast prezentowana tutaj czarna Fabia jest swoistym złotym środkiem, pozwalającym nie wydawać dużych pieniędzy na auto 150-konne, dostępne jedynie jako odmiana Monte Carlo. Daje przy tym przyjemny zapas mocy i przy okazji – bardzo pożądane – niskie spalanie. Test pokazał jednak, że nie jest ono bezwarunkowe. Pomiary na specjalnej trasie pomiarowej zaowocowały rezultatem wynoszącym 4,9 l/100 km i tak naprawdę nie należy tęsknić za dostępnymi w trzeciej generacji tego modelu jednostkami wysokoprężnymi. Jednak jeśli ktoś oczekuje, że samochód ten będzie palił mało w każdych warunkach, może się zdziwić. Prędkości rzędu 130 km/h i więcej wysysają z 40-litrowego zbiornika Fabii około 7 litrów benzyny na każde 100 kilometrów, co już nieco psuje obraz bardzo oszczędnego auta, jakim niewielka Skoda najwyraźniej chciałaby być. Co by jednak więcej nie napisać, ogólne zużycie paliwa, jakie pozwala osiągać 1.0 TSI, powinno zadowolić miłośników oszczędności.
Wspomniana lekkość prowadzenia nowej Fabii niesie za sobą pewną konsekwencję w postaci obaw kierowcy, czy w trakcie szybszej jazdy po łukach, po nawierzchni dalekiej od ideału, auto nie zacznie „myszkować” po drodze. Przyznaję, że takie myśli miałem na początku testu. Rozstaw osi to 2564 mm, i chociaż jest on jak na ten segment dość pokaźny, wciąż nie jest to obiektywnie wysoka wartość. Fabia czwartej generacji może mieć na wyposażeniu adaptacyjne amortyzatory, dostępne jedynie w wersji Monte Carlo, tymczasem standardowy układ jezdny z belką skrętną z tyłu i kolumnami McPhersona przy przedniej osi sprawdza się i nie daje powodów do narzekania. Zawieszenie pracuje naprawdę cicho, szczególnie biorąc pod uwagę, że mówimy o aucie klasy B. Dzięki temu akustyczny komfort przebywania we wnętrzu tego samochodu jest rzeczywiście wysoki. Miłym dodatkiem jest dobre wyciszenie szumów opływającego nadwozie powietrza i odgłosów toczenia opon. Ktoś kiedyś powiedział, że najnowsza Fabia prezentuje poziom typowych kompaktów sprzed kilkunastu lat i nie sposób się z tym stwierdzeniem nie zgodzić. Wnętrze jest przestronne, pełnoprawnie i wygodnie usiądą w nim cztery dorosłe, przeciętnego wzrostu osoby. Homologacja jest oczywiście 5-osobowa, jednakże środkowe miejsce na kanapie należy traktować bardziej jako awaryjne. Pasażerowie z tyłu mają oddzielne nawiewy, jest też miejsce na opcjonalne gniazda USB-C dla tej części kabiny (testowany egzemplarz nie miał ich na wyposażeniu). Są wystarczająco duże schowki w drzwiach, a w oparciach obydwu foteli spore kieszenie na drobiazgi. Zabrakło podłokietnika.
Ktoś kiedyś powiedział, że najnowsza Fabia prezentuje poziom typowych kompaktów sprzed kilkunastu lat i nie sposób się z tym stwierdzeniem nie zgodzić.
Z przodu mamy wygodne fotele z szerokim zakresem regulacji, wyposażone w podgrzewanie (opcja), regulację podparcia lędźwiowego i zapewniające solidne trzymanie na łukach. Tapicerka z brązowymi wstawkami to składowa dodatkowo płatnego wykończenia Suite (koszt 3300 złotych), po wybraniu którego w kabinie lądują także lakierowane, kolorowe wstawki z tworzywa na boczkach drzwi i desce rozdzielczej. Wygląda to całkiem ciekawie i z pewnością ożywia wnętrze. Projekt kokpitu pozwala powspominać stare dobre czasy, gdy auta Skody, a w zasadzie całej Grupy Volkswagena, obsługiwało się intuicyjnie, łatwo i przyjemnie. Tak wciąż jeszcze jest w najnowszej Fabii, przez co model ten, mimo pełni swojej nowoczesności, zachowuje ducha „starych” modeli. Sporo tu fizycznych przycisków, wygodnych w użyciu i dostępnych pod ręką. Nadal mamy pokrętło pełniące rolę włącznika świateł, dzięki czemu da się dezaktywować czujnik zmierzchu i bez odrywania wzroku od drogi włączyć światła przeciwmgłowe – coś niespotykanego w większości współczesnych samochodów Grupy Volkswagena. Jest oddzielny panel sterowania wentylacją, z super wygodnymi pokrętłami. A propos – ciekawym detalem stylistycznym są zewnętrzne kratki nawiewu, co można zobaczyć poniżej.
Elektroniczne zegary są obecnie standardem i mają trzy możliwości wyświetlania informacji, przy czym chyba niepotrzebnie je przekombinowano. Jeśli wybierzemy opcję z obrotomierzem, prędkościomierz wyświetla się tylko jako wskazanie cyfrowe gdzieś z boku. Gdy wybierzemy opcję z prędkościomierzem na pierwszym planie, nie widzimy wskazania obrotów silnika. Można było zrobić to lepiej, ale Czesi (a dokładniej Niemcy) chcą tu po prostu dodatkowo zarobić, oferując za 2200 zł bardziej rozbudowaną i czytelniejszą formę wirtualnego wyświetlacza za kierownicą. Multimedia mają układ grafiki bardzo zbliżony do wcześniej produkowanych modeli czeskiego producenta, ale dają się konfigurować i ustawiać widok główny poprzez wybranie ikonek-skrótów do funkcji, jakie chce tam widzieć kierowca. Przydatna rzecz. Sam ekran ma przekątną 8 cali i podczas testu nie zauważyłem żadnych problemów z płynnością pracy całego systemu. Kilka funkcji opcjonalnej kamery cofania może pozytywnie zaskoczyć, gdyż da się wybrać kąt obserwacji wyświetlanego obrazu. Widoczność z auta jest dobra, natomiast kierowcy parkujący tyłem poprzez oglądanie się przez ramię mogą nieco narzekać na słupki C. Ogólnie rzecz biorąc dużo łatwiej – każdym autem – parkuje się „na lusterka”, co polecam również w Fabii, której lusterka zewnętrzne są duże i wygodnie się z nich korzysta. Mogą być także elektrycznie składane, jak w testowanym egzemplarzu, a już lekką ekstrawagancją – pozytywną – jest funkcja przyciemniania nie tylko wewnętrznego, ale także zewnętrznego lewego lusterka. Między przednimi fotelami znalazł się regulowany podłokietnik z niewielkim schowkiem, spora przestrzeń do wykorzystania jest pod panelem klimatyzacji, gdzie zamontowano dwa gniazda USB-C. Dosyć niestandardowe, ale wygodne są uchwyty do zamykania drzwi. Na okrasę, w podsufitce jest schowek, na przykład na okulary, a po lewej stronie od kierownicy niewielka skrytka na drobne przedmioty. To wszystko, wespół ze sporymi schowkami w drzwiach i tym przed pasażerem w desce rozdzielczej, zapewnia Skodzie uznanie na polu możliwości utrzymania w aucie należytego porządku.
Ciekawym przypadkiem jest bagażnik. Jak na ten segment oczarowuje wielkością i ustawnością, ale Skoda zastosowała tu pewien trik. Standardowe 380 litrów pojemności można powiększyć do maksymalnych 1190 litrów, ale po położeniu dzielonych oparć kanapy, na podłodze powstaje spory próg. Nie ma go natomiast, gdy dokupimy za 650 złotych wielofunkcyjną podłogę bagażnika, którą można umieścić na dwóch wysokościach. Na lewej ścianie kufra jest niewielki schowek, ważne natomiast, że w ogóle się tam znalazł. Testowany egzemplarz pokazał, że tak naprawdę – gdy nie dokupimy wielofunkcyjnej podłogi bagażnika – nie da się w nim trzymać gaśnicy. W prezentowanym aucie leżała pod podłogą, przy opcjonalnym kole zapasowym, wybrzuszając ją, a teoretyczna możliwość umieszczenia gaśnicy na prawej ścianie bagażnika, pod elastyczną taśmą, była tylko teoretyczna. Z tym jednak można sobie łatwo poradzić, w sprzedaży dostępne są przecież akcesoryjne rzepy do mocowania przedmiotów w przestrzeni bagażowej. Najważniejsze, że przestrzeń w kufrze jest pokaźna, w tak niewielkim aucie bardzo się to docenia. Mały minus – do zamykania klapy bagażnika należy użyć większej siły, ponieważ łatwo odskakuje ona przy próbie zatrzaśnięcia tylko poprzez swobodne puszczenie w dół.
Aktualnie oferowana Skoda Fabia Selection, szczególnie taka jak testowana, to całkiem elegancki samochód. W metalizowanej czerni i z przyciemnionymi szybami (opcja) nie sposób mu tego odmówić. Tylne lampy z LED-owymi światłami, które nie są standardem w tańszej odmianie Essence, są chyba celowym nawiązaniem do pewnej włoskiej marki samochodów. Jako całość, nadwozie Fabii prezentuje się ładnie, szczególnie z większymi kołami. Na mniejszych, a szczególnie stalowych z kołpakami, które nawet w środkowej, prezentowanej odmianie są wyposażeniowym standardem, nie jest już tak dobrze. Przez cały czas trwania testu doszukiwałem się we wnętrzu tego auta niedoróbek montażowych, które mogły objawiać się hałasami kabiny na nierównościach. Udało mi się je wychwycić dopiero po kilkuset kilometrach, gdy ciche dźwięki plastików nieznacznie dały znać, że idealnie pod tym względem nie jest (dla przypomnienia – testowane auto miało przebieg zaledwie 1500 kilometrów). Mimo to, Fabię stawiam w tym obszarze wyżej niż Octavię czwartej generacji sprzed modernizacji, która z jakością spasowania elementów kabiny miewała większe problemy. Pomimo ogólnie twardych tworzyw we wnętrzu, Fabia trzyma dobry poziom jakościowy, taki odczuwalny przez kierowcę. Detale deski rozdzielczej, takie jak napisy FABIA po obu stronach daszka nad zegarami, czy przeszycia materiału na połaci deski rozdzielczej, akcentują pewien pomysł na ciekawe wnętrze, które mieli designerzy Skody. Nie sposób nie dostrzec także rączki hamulca postojowego – to nie jest efekciarski detal, wynika czysto z technikaliów samochodu, ale pokazuje jednocześnie, że klasyczne rozwiązania wciąż się sprawdzają i nie muszą być gorsze.
Patrząc na całokształt tego modelu, trudno go jednoznacznie ocenić. Podczas jazdy czuć dopracowanie i ogólny pomysł na to auto. Docenia się jego zawieszenie, silnik, poziom możliwego do zaoferowania wyposażenia wpływającego na komfort i bezpieczeństwo, naturalnie nie pomija się niskiego zużycia paliwa. Wszystko to się po prostu w tym projekcie zgadza, poza ceną. Niespełna 110 000 złotych to naprawdę dużo pieniędzy, gdy mówimy o aucie tej klasy. Przy coraz śmielszych atakach chińskich marek na europejski rynek, auta pokroju Skody Fabii są coraz mocniej wypychane ze świadomości klientów, chcących nabyć stosunkowo niedrogi, nowy samochód. Jeżeli za kwotę zbliżoną do tej, jakiej żądają dealerzy za dobrze skonfigurowany, testowany egzemplarz Fabii 1.0 TSI, można nabyć sporo większego SUV-a chińskiej produkcji, to już nawet ta „chińskość” przestaje niektórym przeszkadzać. A gdy dodać do tego fakt, że ten azjatycki produkt w podobnej cenie oferuje więcej mocy i podobnie bogate wyposażenie, długą gwarancję i modne nadwozie… Cóż, ja osobiście nie dziwię się, że dla wielu klientów wybór jest prosty. A Fabii życzę, aby wciąż znajdowała klientów. Zapewne będą to Ci bardziej konserwatywni kierowcy, ale i takich wciąż jest sporo. Auto jest z całą pewnością warte uwagi i ma wiele zalet, które mogą do niego przyciągnąć. Wybór jak zawsze należy do nas. Na sam koniec pokuszę się o pewne, być może kontrowersyjne, ale moje prywatne stwierdzenie. Otóż mocno wydaje mi się, że nowa Fabia, wyposażona w przynajmniej 115-konny silnik, jest obecnie jednym z najlepszych, o ile nie najlepszym autem tego segmentu do podróżowania na dłuższych dystansach.
Tekst i zdjęcia: Arkadiusz Kucharski
PODSTAWOWE INFORMACJE
Rodzaj | Benzynowy, turbodoładowany, rzędowy, 3 cylindry, 12 zaworów |
Umieszczenie | Poprzecznie z przodu |
Rozrząd | DOHC, 4 zawory na cylinder, napędzany paskiem zębatym |
Pojemność skokowa | 999 cm3 |
Średnica cylindra x skok tłoka | 74,0 x 76,0 mm |
Stopień sprężania | 11,4 : 1 |
Moc maksymalna | 85 kW (116 KM) przy 5500 obr/min |
Maksymalny moment obrotowy | 200 Nm w zakresie 2000-3500 obr/min |
Olej silnikowy | 0W-20 |
Rodzaj | Na przednie koła |
Skrzynia biegów | Manualna 6-biegowa |
Przyspieszenie od 0 do 100 km/h | 9,3 s |
Prędkość maksymalna | 202 km/h |
W cyklu niskim WLTP (jazda miejska) | 6,6 l/100 km |
W cyklu mieszanym WLTP | 5,1 l/100 km |
W cyklu wysokim WLTP (jazda pozamiejska) | 4,3 l/100 km |
Przy 50 km/h na 4 biegu | 2,7 l/100 km |
Przy 90 km/h na 6 biegu | 3,4 l/100 km |
Przy 120 km/h na 6 biegu | 5,5 l/100 km |
Przy 140 km/h na 6 biegu | 6,8 l/100 km |
Średnie na trasie pomiarowej o długości 100 kilometrów* | 4,9 l/100 km |
Średnie w teście na całym dystansie 861 kilometrów | 5,8 l/100 km |
Pojemność zbiornika paliwa | 40 l |
Zasięg według średniego spalania na trasie pomiarowej | 816 km |
Emisja CO2 w cyklu mieszanym WLTP | 115 g/km |
Norma emisji spalin | Euro 6 |
Zawieszenie przednie | Kolumny McPhersona, amortyzatory gazowo-olejowe, wahacze poprzeczne, stabilizator |
Zawieszenie tylne | Belka skrętna, wahacze poprzeczne, sprężyny śrubowe, amortyzatory gazowo-olejowe |
Przekładnia kierownicza | Zębatkowa, wspomaganie elektryczne |
Rodzaj opon samochodu testowanego | Zimowe |
Marka i model opon samochodu testowanego | Barum Polaris 5 |
Rozmiar opon przednich i tylnych | 195/55 R16 91H |
Koło zapasowe | Pełnowymiarowe (opcja za 600 zł), opona Nexen NBlue HD Plus w rozmiarze 185/65 R15 88H |
Zalecane ciśnienie w oponach przedniej osi przy standardowym obciążeniu | 2,5 bara |
Zalecane ciśnienie w oponach tylnej osi przy standardowym obciążeniu | 2,5 bara |
Zalecane ciśnienie w oponach przedniej osi przy maksymalnym obciążeniu | 2,7 bara |
Zalecane ciśnienie w oponach tylnej osi przy maksymalnym obciążeniu | 3,4 bara |
Zalecane ciśnienie w oponie koła zapasowego | Minimum 2,5 bara |
Oś przednia | Tarcze wentylowane |
Oś tylna | Tarcze lite |
Rodzaj czynnika chłodzącego | R-1234yf |
Pojemność układu | 430 g |
Rodzaj nadwozia | Samonośne |
Homologacja | 5-osobowa |
Długość | 4108 mm |
Szerokość bez lusterek zewnętrznych | 1780 mm |
Szerokość z rozłożonymi lusterkami zewnętrznymi | 1954 mm |
Wysokość | 1482 mm |
Zwis przedni | 809 mm |
Zwis tylny | 735 mm |
Kąt natarcia | 14,1 stopnia |
Kąt zejścia | 17,5 stopnia |
Rozstaw osi | 2564 mm |
Rozstaw kół przednich | 1527 mm |
Rozstaw kół tylnych | 1509 mm |
Średnica zawracania | 9,9 m |
Szerokość wnętrza z przodu | 1428 mm |
Szerokość wnętrza z tyłu | 1417 mm |
Wysokość wnętrza od siedziska przedniego fotela do dachu | 1032 mm |
Wysokość wnętrza od siedziska tylnej kanapy do dachu | 976 mm |
Pojemność bagażnika | 380-1190 l |
Długość przestrzeni bagażowej przy rozłożonej kanapie tylnej | 751 mm |
Szerokość przestrzeni bagażowej | 1001 mm |
Masa własna bez kierowcy | 1159 kg |
Ładowność | 471 kg |
Dopuszczalna masa całkowita | 1630 kg |
Dopuszczalne obciążenie dachu | 75 kg |
Dopuszczalna masa przyczepy z hamulcem | 1100 kg |
Dopuszczalna masa przyczepy bez hamulca | 590 kg |
Maksymalny nacisk na hak holowniczy | 75 kg |
Poniższe informacje są aktualne na dzień ich publikacji i mogą nie uwzględniać promocji stosowanych przez importera/dealera.
Wymiana oleju silnikowego | Według wskazań komputera pokładowego, nie rzadziej niż co 30 000 km lub co 2 lata |
Przegląd okresowy | Według wskazań komputera pokładowego, nie rzadziej niż co 30 000 km lub co 2 lata |
Przegląd powłoki lakierowej | Podczas każdego przeglądu okresowego |
Interwały serwisowe mogą różnić się w zależności od zastosowanego w danym egzemplarzu samochodu wariantu wykonywania przeglądów:
Skoda Premium Care 3 lata/60 000 km | 1800 zł brutto |
Skoda Premium Care Plus 4 lata/80 000 km | 3340 zł brutto |
Skoda Premium Care 3 lata/120 000 km | 4060 zł brutto |
Skoda Premium Care Plus 4 lata/160 000 km | 7860 zł brutto |
Pakiety przeglądów obejmują wymianę następujących elementów:
Ponadto, pakiety Skoda Premium Care zapewniają możliwość naprawy samochodu w przypadku awarii lub usterki części objętej umową.
Na podzespoły | 3 lata/60 000 km, z czego pierwsze 2 lata bez limitu kilometrów |
Na powłokę lakierową i korozję powierzchniową | 3 lata bez limitu kilometrów |
Na perforację korozyjną | 12 lat bez limitu kilometrów |
Gwarancja Mobilności | 0 zł, pod warunkiem wykonywania przeglądów okresowych w ASO |
Program serwisowy Twoja Flota dla klientów flotowych | 0 zł za przystąpienie do programu, warunkiem jest użytkowanie co najmniej 5 samochodów Grupy Volkswagena |
Więcej informacji można znaleźć na oficjalnej stronie importera: www.skoda-auto.pl.
Okres w miesiącach/Przebieg w kilometrach | Wartość rezydualna |
---|---|
12/30 000 | 78,5% |
24/60 000 | 68,1% |
36/90 000 | 59,3% |
48/120 000 | 51,5% |
60/150 000 | 44,5% |
Fot. Arkadiusz Kucharski
Nowa Skoda Fabia jest w 2021 roku dokładnie tym, czym w zeszłym była Octavia – premierą roku. I chociaż Skoda być może nigdy głośno tego nie powie, to ten rok wcale nie będzie należał do Enyaqa, jeśli chodzi o zrobienie show, a właśnie do nowego wcielenia miejskiego modelu czeskiego producenta. Bo wciąż to nie elektryczne samochody są filarem światowej motoryzacji.
To już czwarta generacja czeskiego samochodu klasy B. Zadziwiające, jak szybko minął czas, gdy począwszy od 1999 roku kolejne wcielenia Fabii wyjeżdżały i wyjeżdżały na drogi, aż uzbierało się na nich lekko ponad 2,5 miliona egzemplarzy. To bardzo dużo. Zważywszy na fakt, że Skoda akurat tego modelu nigdy sztucznie na rynku nie pozycjonowała, tak jak robi to chociażby z Octavią czy Superbem, można stwierdzić, że to nie ponadprzeciętne w klasie wymiary powodowały napływ klientów do salonów Skody, którzy chcieli kupić więcej auta za mniej. Fabia od początku była i wciąż pozostała samochodem, mieszczącym się rozmiarami w standardowych ramach swojego segmentu. Owszem, najnowsze wcielenie urosło względem poprzedniego zauważalnie, jednak nadal nie jest przerośniętym mieszczuchem. Długość nadwozia wynosząca obecnie 4108 mm to dokładnie o 116 mm więcej, niż ma Fabia poprzedniej generacji. Na szerokość noworodkowi Skody przybyło 48 mm, natomiast na wysokość ubyło 29 mm. Czesi chwalą się, że aktualnie debiutująca w salonach Fabia ma największy w klasie, bo 380-litrowy bagażnik, który po złożeniu tylnej kanapy można powiększyć do 1190 litrów. Z tym akurat należy się zgodzić. Nie tylko wielkość bagażnika, ale i całej kabiny sprawia obecnie takie wrażenie, że w zasadzie nowy model mógłby na tym polu podjąć walkę z niektórymi, aktualnie oferowanymi samochodami klasy kompaktowej.
Zbudowana na nowej płycie podłogowej, Fabia jest teraz autem rzeczywiście wygodnym nawet dla czterech dorosłych osób i może zmieścić sporo bagażu. W porównaniu do modelu trzeciej generacji, który oparty był na starszej konstrukcyjnie płycie podłogowej, różnicę widać i czuć nie tylko na przednich fotelach, ale przede wszystkim na tylnej kanapie. Obecnie osoby o wzroście około 180 centymetrów mogą się na tylnej kanapie wygodnie rozgościć, pamiętając oczywiście o tym, że nie siedzą na przykład w Audi A8 L i nie rozprostują nóg. Środkowy pasażer tylnej kanapy, o ile w ogóle zechce skorzystać z faktu homologowania miejskiej Skody dla pięciu osób, nie będzie już jednak tak szczęśliwy. Raz, że miejsca będzie miał zauważalnie mniej, a dwa, że jeśli Fabia wyposażona będzie, jak testowany egzemplarz, w Pakiet Simply Clever za 800 złotych, nie będzie miał co począć ze stopami. Elementem wspomnianego pakietu jest bowiem swoista kuweta, która będąc umieszczona na środkowym tunelu z tyłu, tworzy schowek dla pasażerów tylnych siedzeń. Można ją oczywiście zdemontować, jednak jeśli akurat wybieramy się w dłuższą trasę lub wieziemy ze sobą milusińskich, nie warto tego robić. Schowki w tylnych drzwiach są stosunkowo wąskie, zresztą tak jak te w przednich, i poza kieszeniami w oparciach przednich foteli, w zasadzie nie ma gdzie pochować szpargałów. Muszę przyznać, że było to dla mnie trochę zaskoczenie, że właśnie praktyczna strona nowego modelu trochę ucierpiała i Skoda niekoniecznie może być tu wzorem do naśladowania. Oczywiście nie należy popadać w skrajności i trzeba przyznać, że nowa Fabia jest – szczególnie wyposażona we wspomniany Pakiet Simply Clever – autem zaskakującym pomysłowością zastosowanych rozwiązań. W skład pakietu wchodzi na przykład świetna, dwustronna mata podłogi bagażnika, pozwalająca zachować tapicerkę przestrzeni bagażowej w czystości nawet wtedy, gdy przewozimy na przykład ubłocone buty. W bagażniku znajduje się wtedy także regulowana plastikowa przegroda, elastyczna na tyle, że można dobrać odpowiedni dla przewożonego w niej przedmiotu kształt i wielkość. Jest też podwieszana, materiałowa „półka”, są haczyki i siatka przytrzymująca bagaż. W kabinie mamy dla odmiany pojemnik na odpadki, będący niedużym, ale jednak koszem na śmieci. A wracając do bagażnika, pod jego podłogą, w testowanym egzemplarzu znalazło się dojazdowe koło zapasowe (opcja za 500 złotych), które można zastąpić tak niespotykanym dziś kołem pełnowymiarowym. A przysłowiową wisienką na torcie jest standardowa, chowana w drzwiach kierowcy niewielka parasolka, znana z droższych modeli czeskiego producenta.
Liczba i rozmiar schowków, umieszczonych we wnętrzu i będących do dyspozycji pasażerów, poza wspomnianymi wąskimi kieszeniami w drzwiach bocznych, nie rozczarowują. W podsufitce mamy schowek na okulary przeciwsłoneczne, w desce rozdzielczej sporą skrytkę przed fotelem pasażera, jest całkiem duża półka na smartfon (w testowanym egzemplarzu wyposażona w ładowarkę indukcyjną, wraz ze wzmacniaczem sygnału GSM stanowiąca zestaw za 1300 złotych). Gdyby chcieć bardzo marudzić, można byłoby życzyć sobie trochę większego schowka w podłokietniku, ale jest to już takie trochę czepianie się. Taka postawa osób przebywających w kabinie nowej Skody byłaby nie na miejscu, szczególnie jeśli mówimy o osobie zasiadającej za kierownicą prezentowanej Fabii.
Kierowca będzie bowiem po pierwsze bardzo zaskoczony (raczej pozytywnie), po drugie może być trochę zmieszany. Ponieważ nowa Skoda Fabia jest autem na wskroś nowoczesnym, jednak wyposażonym w kilka znanych od lat, a powoli odchodzących do lamusa rozwiązań, może wywołać lekką konsternację u osoby, która zajmie miejsce za jej kierownicą. Przed jakąkolwiek próbą uruchomienia silnika i odjechania z miejsca, w oczy rzuca się najpierw tradycyjna dźwignia hamulca postojowego, której nie da się zastąpić elektromechanicznym układem na przycisk. To raz. Dwa, nie sposób nie zauważyć także oddzielnego panelu do sterowania układem klimatyzacji/wentylacji, z wygodnymi pokrętłami i przyciskami. Co prawda, aby zmienić kierunek i siłę nawiewu, trzeba skorzystać z centralnego ekranu dotykowego, jednak sama obecność wyodrębnionego poza ten ekran sposobu zarządzania temperaturą we wnętrzu mile zaskakuje. Po najnowszej Octavii można było się spodziewać, że kolejne nowe modele Skody pójdą właśnie jej śladami. Fabia na szczęście nie poszła i dzięki temu jest po prostu przyjaźniejsza w codziennym użytkowaniu. Wspomniany ekran o przekątnej 8 cali ma to do siebie, że znajdziemy w nim dobrze znane od kilku lat menu, a także wymusza czasem na kierowcy okazywanie cierpliwości. Raz na jakiś czas zdarzało się, że od wciśnięcia wirtualnego guzika do reakcji systemu mijała (zmierzona) chwila w postaci około 2 sekund. To naprawdę długo, ale miejmy nadzieję, że są to tylko chwilowe problemy wieku dziecięcego i nowa Fabia zostanie ich szybko pozbawiona. Coś mi jednak mówi, że na stałe zostaną z nią twarde tworzywa, użyte do wykończenia wnętrza. Oczywiście trudno dziwić się, że takowe zastosowano. Pod tym względem, w stosunku do poprzedniczki nic się nie zmieniło. Cieszy fakt, że plastiki są solidnie zmontowane. Testowy egzemplarz był nowy, więc nie sposób ocenić, czy po większym przebiegu kabina nie zacznie wydawać niepokojących dźwięków, ale jakość montażu daje nadzieję, że tak nie będzie. Jeśli nie zmieniła się jakość tworzyw w kabinie, zmieniła się za to – i to bardzo – ona sama. Deska rozdzielcza nowego modelu nie przypomina poprzedniej w najmniejszym stopniu i widać, że Skoda chciała zrobić to auto naprawdę po nowemu. Okrągłe wyloty nawiewu, przez które widać listwę ozdobną (w wersji Ambition standardowo srebrną), napisy „Fabia” nad analogowymi zegarami (opcjonalnie cyfrowymi), czy też nietypowe uchwyty do zamykania drzwi tworzą atmosferę odcięcia się od poprzedniej generacji auta.
Przednie fotele, jak i tylna kanapa, są stosunkowo twarde, ale tylko w takim stopniu, aby nie męczyć pasażerów nawet w długiej trasie. Zaskakuje dobre wyprofilowanie foteli, dzięki czemu nie trzeba trzymać się kierownicy w nawet szybko pokonywanych zakrętach. Tu ciekawostka – testowany egzemplarz pochodził chyba z jakiejś przedprodukcyjnej partii, ponieważ jego fotel kierowcy, w odróżnieniu od tego dla pasażera, nie miał regulacji dla lędźwiowego odcinka kręgosłupa. Wracając do trzymania się kierownicy, należy zaznaczyć, że Fabia nie jest samochodem, mogącym zachęcać do dynamicznej jazdy po łukach. Lekko pracujący i dający mało czucia układ kierowniczy jest stosunkowo wrażliwy na lekkie ruchy dłoni w centralnym położeniu, przez co pierwsze metry za kierownicą wymagają chwili przyzwyczajenia. Zawieszenie nastawiono o dziwo nie tylko na zapewnianie komfortu jazdy, ale również w taki sposób, aby samochód dobrze prowadził się podczas dynamiczniejszej jazdy. Godną podkreślenia cechą jego pracy, znacznie wpływającą na pozytywny odbiór samochodu, jest cichość na nierównościach, nawet tych większych. Przejeżdżane poprzeczne nierówności w stylu torów tramwajowych bardziej da się słyszeć i odczuć w znacznie większej Octavii, wyposażonej w sportowe zawieszenie. W ogóle układ jezdny nowej Fabii wydaje się być bardzo dojrzały, pozwala na poczucie pełnej stabilności podczas jazdy i wśród samochodów tej wielkości wyróżnia się zdecydowanie na plus.
Zbudowana na nowej płycie podłogowej, Fabia jest teraz autem rzeczywiście wygodnym nawet dla czterech dorosłych osób i może zmieścić sporo bagażu.
Takiego potencjału układu jezdnego nie jest jednak w stanie wykorzystać zamontowany w prezentowanym egzemplarzu silnik. Stara, dobra znajoma jednostka 1.0 MPI, tu o zwiększonej z 75 do 80 KM mocy, jest po prostu za słaba do napędzania nowej Fabii. Jako podstawowy w gamie silnik sprawdzić może się jedynie w przypadku kierowców, którzy od swojego samochodu nie oczekują absolutnie żadnych wrażeń zza kierownicy. Dość powiedzieć, że przyspieszenie od 0 do 100 km/h, które podaje producent, wynosi 15,5 s. Gorsza od tego parametru jest świadomość, że aby sprawnie wyprzedzić ciężarówkę, należy przede wszystkim dobrze zaplanować taki manewr. Być może wrażenia z jazdy byłyby inne, gdyby silnik w testowanym egzemplarzu był już dotarty. A tak, Fabia podczas testu nie miała najmniejszej ochoty wkręcać się na wyższe obroty, reagowała na wciśnięcie gazu leniwie i ogólnie mocno zniechęcała do jazdy innej niż bardzo spokojna. Ma to wszystko oczywiście także swoje dobre strony. Traktowany łagodnie, silnik jest cichy, a podczas płynnej jazdy na trasie testowej, samochód osiągnął bardzo dobry rezultat zużycia paliwa na poziomie 5,0 l/100 kilometrów. Ktoś powie, że to żaden wyczyn, bo taki poziom spalania prezentują również znacznie żwawsze silniki TSI. I będzie mieć rację. Testowana w 2019 roku, poprzednia Fabia 1.0 TSI o mocy 95 KM, również z manualną pięciobiegową przekładnią, zadowoliła się zużyciem na poziomie 4,5 l/100 km. Różnica na korzyść turbodoładowanej jednostki znacząca, a przyjemność z jazdy o wiele większa. Trzeba to więc stwierdzić jasno i konkretnie – Skoda Fabia 1.0 MPI 80 KM to samochód wyłącznie dla tych, którym się (bardzo) nie spieszy.
A także dla tych, którzy nie chcą na nowe auto wydać zbyt dużej sumy pieniędzy. To w przypadku właśnie debiutującej, nowej generacji Skody może nie być łatwe. Testowany egzemplarz, wyposażony naprawdę dobrze, jest wart 79 200 zł. To sporo, jeśli weźmie się pod uwagę mizerne osiągi i drugą od dołu wersję wyposażenia Ambition. Na pokładzie egzemplarza ze zdjęć znalazły się trzy przydatne pakiety: Comfort, Wygodna Podróż oraz Business. Z droższych opcji warto wymienić również opcjonalne, 16-calowe felgi w kolorze czarnym za 2400 złotych. Przy okazji, są one swego rodzaju ciekawostką. Otóż są to felgi aluminiowe, ale wyposażone dodatkowo w kołpaki/nakładki z tworzywa sztucznego, mające sprawiać, że koła będą bardziej aerodynamiczne. A jeśli chodzi o śmiesznie tanie, za to warte każdej wydanej na nie złotówki rozwiązania, warto wymienić gniazdo USB-C, umieszczone w obudowie lusterka wstecznego. Kosztuje jedynie 200 złotych, a pozwala na rozwiązanie problemu plątających się kabli do zasilania wideorejestratora. Bez żadnej dopłaty dostajemy za to reflektory LED, świetnie oświetlające drogę, a także diodowe światła tylne, których układ – szczególnie po zmroku – łudząco przypomina pewną włoską markę samochodów…
Nowa Skoda Fabia A.D. 2021 to samochód w swojej klasie bardzo dojrzały, przestronny, z dużym bagażnikiem, dobrze wyposażony, oszczędny, komfortowy i przyjazny w użytkowaniu. W testowanej odmianie silnikowej trudny jednak do polecenia komukolwiek, kto choć raz na jakiś czas wyjeżdża samochodem w długą trasę. Jeśli należysz do takich kierowców, nie kupuj wersji MPI. To nie jest Skoda Citigo, która z takim motorem jest samochodem zadziwiająco sprawnym na drodze. Fabia taka nie jest, dlatego podstawową odmianę silnikową należy traktować jako coś otwierającego cennik. Albo jako idealną bazę do zasilania gazem LPG. Jeśli mam być szczery, to jest to jak dla mnie jedyny sensowny argument za tym, aby ten silnik był w ofercie. Wtedy jazda Fabią byłaby już hiperoszczędna. Czyżby to ukłon Skody w stronę klientów flotowych? Być może. Przy braku diesla w cenniku, pozostawienie nawet bardzo słabej, ale przy tym bardzo taniej w eksploatacji wersji silnikowej, rzeczywiście nabiera sensu.
Tekst i zdjęcia: Arkadiusz Kucharski
PODSTAWOWE INFORMACJE
Rodzaj | Benzynowy, rzędowy, wolnossący, 3 cylindry, 12 zaworów |
Umieszczenie | Poprzecznie z przodu |
Rozrząd | Napędzany paskiem zębatym, DOHC, 4 zawory na cylinder |
Pojemność skokowa | 999 cm3 |
Moc maksymalna | 59 kW (80 KM) przy 6300 obr/min |
Maksymalny moment obrotowy | 93 Nm w zakresie 3700-3900 obr/min |
Olej silnikowy | 0W-20 |
Rodzaj | Na przednie koła |
Skrzynia biegów | Manualna 5-biegowa |
Przyspieszenie od 0 do 100 km/h | 15,5 s |
Prędkość maksymalna | 179 km/h |
W cyklu niskim WLTP (jazda miejska) | 6,1 l/100 km |
W cyklu mieszanym WLTP | 5,0 l/100 km |
W cyklu wysokim WLTP (jazda pozamiejska) | 4,5 l/100 km |
Przy 50 km/h na 5 biegu | 2,6 l/100 km |
Przy 90 km/h na 5 biegu | 3,2 l/100 km |
Przy 120 km/h na 5 biegu | 5,4 l/100 km |
Przy 140 km/h na 5 biegu | 6,7 l/100 km |
Na postoju, przy wyłączonych odbiornikach prądu | 0,8 l/godzinę |
Średnie na trasie pomiarowej | 5,0 l/100 km |
Średnie w teście na całym dystansie 1198 kilometrów | 4,7 l/100 km |
Pojemność zbiornika paliwa | 40 l |
Zasięg według średniego spalania na trasie testowej | 800 kilometrów |
Emisja CO2 w cyklu mieszanym WLTP | 114 g/km |
Norma emisji spalin | Euro 6 |
Zawieszenie przednie | Kolumny McPhersona, amortyzatory gazowo-olejowe, wahacze poprzeczne, stabilizator |
Zawieszenie tylne | Belka skrętna, wahacze poprzeczne, sprężyny śrubowe, amortyzatory gazowo-olejowe |
Przekładnia kierownicza | Zębatkowa, wspomaganie elektryczne |
Rodzaj opon egzemplarza testowanego | Zimowe |
Marka i model opon egzemplarza testowanego | Fulda Kristall Control HP 2 |
Rozmiar opon przednich | 195/55 R16 91 H |
Rozmiar opon tylnych | 195/55 R16 91 H |
Koło zapasowe | Dojazdowe (opcja za 500 zł), opona Giti Synergy E1 w rozmiarze 185/70 R14 88 H |
Zalecane ciśnienie w oponach przedniej osi przy standardowym obciążeniu | 2,5 bara |
Zalecane ciśnienie w oponach tylnej osi przy standardowym obciążeniu | 2,5 bara |
Zalecane ciśnienie w oponach przedniej osi przy maksymalnym obciążeniu | 2,5 bara |
Zalecane ciśnienie w oponach tylnej osi przy maksymalnym obciążeniu | 3,2 bara |
Oś przednia | Tarcze wentylowane |
Oś tylna | Tarcze lite |
Rodzaj czynnika chłodzącego | R-1234yf |
Pojemność układu | 390 g |
Rodzaj nadwozia | Samonośne |
Homologacja | 5-osobowa |
Długość | 4108 mm |
Szerokość bez lusterek zewnętrznych | 1780 mm |
Szerokość z lusterkami zewnętrznymi | 1954 mm |
Wysokość | 1459 mm |
Zwis przedni | 809 mm |
Zwis tylny | 735 mm |
Kąt natarcia | 14,1 stopnia |
Kąt zejścia | 17,5 stopnia |
Rozstaw osi | 2564 mm |
Rozstaw kół przednich | 1525 mm |
Rozstaw kół tylnych | 1509 mm |
Średnica zawracania | 10,4 m |
Pojemność bagażnika | 380-1190 l |
Długość przestrzeni bagażowej przy rozłożonej tylnej kanapie | 751 mm |
Szerokość przestrzeni bagażowej | 1001 mm |
Szerokość wnętrza z przodu | 1428 mm |
Szerokość wnętrza z tyłu | 1417 mm |
Wysokość wnętrza z przodu, od siedziska fotela do dachu | 1032 mm |
Wysokość wnętrza z tyłu, od siedziska kanapy do dachu | 976 mm |
Masa własna (z kierowcą) | 1122 kg |
Ładowność (z kierowcą) | 528 kg |
Dopuszczalna masa całkowita | 1576 kg |
Dopuszczalna masa przyczepy z hamulcem | 800 kg |
Dopuszczalna masa przyczepy bez hamulca | 560 kg |
Dopuszczalna masa całkowita z przyczepą | 2376 kg |
Maksymalny nacisk na hak holowniczy | 50 kg |
Nośność dachu | 75 kg |
Poniższe informacje są aktualne na dzień ich publikacji i mogą nie uwzględniać promocji stosowanych przez importera/dealera.
Wymiana oleju | Według wskazań komputera pokładowego, nie rzadziej niż co 30 000 km lub co 2 lata |
Przegląd okresowy | Według wskazań komputera pokładowego, nie rzadziej niż co 30 000 km lub co 2 lata |
Przegląd powłoki lakierowej | Podczas każdego przeglądu rozszerzonego |
Interwały serwisowe mogą różnić się w zależności od zastosowanego w danym egzemplarzu samochodu wariantu wykonywania przeglądów.
Skoda Premium Care 3 lata/60 000 km | 700 zł brutto |
Skoda Premium Care 4 lata/80 000 km | 1400 zł brutto |
Skoda Premium Care 3 lata/120 000 km | 1750 zł brutto |
Skoda Premium Care 4 lata/160 000 km | 3500 zł brutto |
Pakiety przeglądów obejmują wymianę następujących elementów:
Na podzespoły | 2 lata bez limitu kilometrów |
Na powłokę lakierową | 3 lata bez limitu kilometrów |
Na perforację korozyjną nadwozia | 12 lat bez limitu kilometrów |
Przedłużenie gwarancji Skoda Care 3 lata/60 000 km | 200 zł brutto |
Przedłużenie gwarancji Skoda Care 4 lata/80 000 km | 400 zł brutto |
Przedłużenie gwarancji Skoda Care 3 lata/120 000 km | 500 zł brutto |
Przedłużenie gwarancji Skoda Care 4 lata/160 000 km | 1000 zł brutto |
Gwarancja Mobilności | 0 zł, pod warunkiem wykonywania przeglądów okresowych w ASO |
Program serwisowy Twoja Flota dla klientów flotowych | 0 zł za przystąpienie do programu, warunkiem jest użytkowanie co najmniej 5 samochodów grupy Volkswagena |
Okres w miesiącach/Przebieg w kilometrach | Wartość rezydualna |
---|---|
12/30 000 | 78,1% |
24/60 000 | 66,9% |
36/90 000 | 57,3% |
48/120 000 | 48,6% |
60/150 000 | 41,4% |